Strona główna Bezpieczne miasto Monitoring wizyjny w szkołach: potrzebne są lepsze regulacje

Monitoring wizyjny w szkołach: potrzebne są lepsze regulacje

Paweł Wittich
Akademia Monitoringu Wizyjnego


Jakość szkolnych systemów monitoringu wizyjnego skontrolowanych przez NIK jest dobra mimo niestarannego rozporządzenia, które zapoczątkowało ich instalowanie. Mogą być skutecznie wykorzystywane przez szkoły, ale wymaga to wdrożenia dodatkowych działań organizacyjnych i technicznych. Jednocześnie z raportu NIK wynika, że dobra komunikacja oraz zaufanie między uczniami a nauczycielami stanowią podstawę ich poczucia bezpieczeństwa w szkole. Wskazane przez NIK mankamenty szkolnych systemów CCTV są echem postulatów pokontrolnych w miastach – potrzebna jest ustawa dotycząca systemów monitoringu wizyjnego w Polsce.

Słabości „rozporządzenia Giertycha”
Rozporządzenie Rady Ministrów z 6 września 2007 r. w ograniczonym stopniu stawiało przed szkołami i projektantami wymóg budowania skutecznych rozwiązań. Tylko w przypadku tzw. zestawu do monitoringu wizyjnego w wersji standardowej, czyli dwóch kamer montowanych w wejściu do szkoły, w rozporządzeniu wskazano cel obserwacji i wymagania techniczne: kolorowy obraz o rozdzielczości wystarczającej do identyfikacji wchodzących i wychodzących osób. W dokumencie nie sprecyzowano, co oznacza pojęcie „identyfikacja”, i nie odwołano się do Polskiej Normy (w kolejnych normach te parametry się zmieniały). W rozporządzeniu nie pojawił się też wymóg, który został opisany w Rządowym Programie „Monitoring wizyjny w szkołach i placówkach” – urządzenia utrwalające powinny rejestrować obraz z częstotliwością 25 kl./s dla każdej kamery, z rozdzielczością nie mniejszą niż 400 linii TV [1], co mogło wpływać na obniżenie wymagań dotyczących jakości szkolnych systemów dozorowych. W hierarchii aktów prawnych w polskim prawodawstwie rozporządzenie obowiązuje przed uchwałą – rządowym programem dotyczącym monitoringu w szkołach, dlatego zapisy rozporządzenia były wiążące dla dyrektorów i projektantów. Rozporządzenie posługuje się nic nieznaczącym pojęciem „urządzeń zgodnych z Polską Normą”.
Każdą kamerę i rejestrator dostępne na rynku, tanie czy drogie, dobrej czy kiepskiej jakości, można w tym rozumieniu uznać za zgodne z normą. Dla każdego, kto zetknął się z normami, jest oczywiste, że nie opisują one parametrów urządzeń, ale są zbiorem zaleceń, jak zaprojektować skuteczny system monitoringu. W rozporządzeniu brakuje wymogu opracowania wymagań użytkowych dla szkolnego systemu monitoringu wizyjnego. W normach składają się na nie m.in.:
• wskazanie celu prowadzenia obserwacji i rejestracji obrazu – czy będzie to statyczna fasada budynku, czy dynamicznie poruszające się osoby lub grupy,
• ustalenie, jak często dochodzi do zagrożeń, i wysokości faktycznych lub potencjalnych szkód,
• uwzględnienie warunków środowiskowych, czyli natężenia światła, przeszkód w obserwacji, np. drzewa i układ pomieszczeń,
• zalecenie oceny skuteczności rozwiązań alternatywnych dla systemu CCTV.

Nie określono w nim również wskaźników efektywności szkolnego systemu monitoringu wizyjnego ani sposobów ich weryfikacji. Iloraz liczby uczniów i kosztów zakupu systemu, którym posłużono się w rozporządzeniu, jest wskaźnikiem efektywności finansowej, a nie skuteczności systemu.
Można więc stwierdzić, że „rozporządzenie Giertycha” o systemie monitoringu wizyjnego w szkołach zostało przygotowane niestarannie, bez uwzględnienia opinii specjalistów zajmujących się techniką wizyjną.

Przyzwoity monitoring w szkołach
Mimo słabości rozporządzenia z 2007 r. należy uznać, że szkoły dobrze poradziły sobie z wprowadzeniem monitoringu. W ponad 80% kontrolowanych przez NIK placówkach jakość nagrań była dobra. Niewystarczającą wykazano w pięciu spośród 28 szkolnych systemów (17,8%). W kontrolowanych szkołach przed budową lub rozbudową systemu dyrektorzy przeprowadzali diagnozę problemów związanych z bezpieczeństwem, omawiając je wspólnie z pracownikami szkoły i rodzicami uczniów oraz we współpracy z kuratoriami i policją. Kontrola NIK wykazała jeden przypadek instalacji kamery nadmiernie ingerującej w prywatność (skierowano ją na pisuary), co należy uznać za osobliwe działanie projektanta lub dyrekcji szkoły, ponieważ rozporządzenie z 2007 r. w § 6.1 pkt 5 wyraźnie wskazuje możliwe miejsca instalacji kamer, i nie ma wśród nich toalet. Uznając tę praktykę za naganną, warto odnotować, że była to tylko jedna kamera na 482 zainstalowane w szkołach objętych kontrolą.

W relacji dyrektorów 28 szkół publicznych objętych kontrolą NIK system monitoringu wizyjnego „w latach 2010–2015 pozwolił zapobiec lub pomógł ustalić sprawców i przebieg 916 zdarzeń, takich jak kradzieże (91), dewastacja mienia szkoły (284), agresja fizyczna wśród uczniów (322), wejście na teren szkoły osób niepowołanych z zewnątrz (44), zagrożenia związane z używkami (111), zastraszanie i wymuszenia (64)” [2].
Warto zauważyć, że Najwyższa Izba Kontroli swobodnie używa słowa identyfikacja w kontekście systemów CCTV, zamiennie z rozpoznaniem, co nie jest zgodnie z zaleceniami wcześniejszych i aktualnej normy.

Szkolne systemy CCTV mają dobrą opinię wśród nauczycieli
W badaniu ankietowym przeprowadzonym w ponad 2 tys. gimnazjów w ramach kontroli NIK 81,4% ich pracowników wskazało, że monitoring wizyjny w znacznym stopniu zapobiega występowaniu zdarzeń niepożądanych w szkole[2]. Takie samo zdanie miało 70% pracowników blisko 6 tys. szkół podstawowych, 95% ankietowanych nauczycieli odpowiedziało, że szkolny monitoring był pomocny przy ustaleniu sprawców i przebiegu zdarzenia. Dla 84% jest skutecznym narzędziem pozwalającym zwalczyć problemy wychowawcze. W opinii 51% nauczycieli uczniowie w monitorowanych obszarach byli spokojniejsi, a 61% uważa, że wymusza on pożądane zachowania uczniów. Część nauczycieli uznała, że system monitoringu wizyjnego ma pozytywny wpływ na jakość ich pracy: 41% z nich czuje się bezpieczniej na dyżurach, a dla 55% jest pomocny w ustaleniu odpowiedzialności w przypadku jakiegokolwiek zdarzenia podczas dyżuru.

Czytając raport NIK, można odnieść wrażenie, że opinie uczniów potraktowano po macoszemu. W ankiecie dla uczniów brakuje pytania, czy chcą oni, żeby kamery były instalowane w szkołach. Uczniowie nie wskazują kamer jako czynnika budującego ich poczucie bezpieczeństwa – tu kluczową rolę odgrywają przyjaźnie między uczniami (56% odpowiedzi), nauczyciele pełniący dyżury (54%) i dobry kontakt z wychowawcą (32%). W tym kontekście warto się zastanowić nad postulatem NIK, by obraz z kamer był obserwowany w czasie przerw. Jeżeli miałoby się to odbywać kosztem dyżurów nauczycielskich, przełoży się to na zmniejszenie poczucia bezpieczeństwa uczniów. Według kontrolerów NIK uczniowie czują się bezpieczniej dzięki kamerom. Spora ich część uważa, że obecność kamer „wpłynęła na zmniejszenie liczby bójek w szkole (58%), kradzieży (59%), wyłudzeń (46%), zastraszeń (43%), graffiti na ścianach (56%)”. Te opinie należy potraktować jako wyobrażenie uczniów o prewencyjnej sile oddziaływania kamer, jako że uczniów, którzy faktycznie spotkali się z zastosowaniem systemu CCTV do ustalenia sprawcy zdarzenia, było mniej: bójka (42%), kradzież (32%), wyłudzenie (18%), zastraszenie (21%), graffiti na ścianach (29%). Uczniowie deklarują, że szkolne systemy CCTV mają ograniczony wpływ na ich zachowanie – w przypadku 15% uczniów obecność kamer zawsze wpływa na ich zachowanie, dla 35% czasami, a 48% uczniów nie zwraca na nie uwagi.

Mankamenty monitoringu i potrzeba regulacji
NIK wskazuje wiele mankamentów szkolnych systemów dozoru wizyjnego. Najważniejsze z nich to brak nadzoru po stronie organów prowadzących szkoły (czyli samorządów), nieprowadzenie weryfikacji skuteczności działania systemów, brak procedur dotyczących dostępu do obrazów z kamer i nagrań, zbyt krótki czas przechowywania nagrań, nieumieszczenie w statucie szkoły wymaganych wpisów dotyczących wykorzystania systemu i niewystarczające uświadomienie uczniom tych zasad. Według NIK negatywnie na skuteczność szkolnych systemów monitoringu wizyjnego wpływa nieobecność obserwatorów przed monitorami w czasie przerw, kiedy to występuje największe ryzyko zagrożeń, a także niepowiadamianie o wykrytych zagrożeniach. Szkoły nie rejestrowały systemów monitoringu wizyjnego – zbiorów danych osobowych w rejestrze prowadzonym przez GIODO. Dyrektorzy tłumaczyli niedociągnięcia brakiem przepisów, które by ich obligowały do określonych działań. Trudno nie przyznać im racji. Jako specjaliści Akademii Monitoringu Wizyjnego spotykamy się z podobnymi problemami w systemach monitoringu wizyjnego miast. One także wynikają z braku jasno określonych wymagań w przepisach prawa.

Jeżeli publiczne pieniądze na rozwój systemów monitoringu wizyjnego w Polsce mają być dobrze wydawane, należy wprowadzić standardy ich działania w formie ustawy; także w kontekście ochrony praw osób w obszarach objętych dozorem CCTV. W czasie konsultacji organizowanych przez MSWiA w latach 2013–2015 wiele publicznych i prywatnych podmiotów zgłosiło właściwe propozycje dotyczące systemów monitoringu wizyjnego. Wystarczy, żeby rząd skierował je do prac w sejmie.

Stanowisko AMW w sprawie instalowania monitoringu wizyjnego w szkołach
Systemy monitoringu wizyjnego mogą być skutecznym narzędziem wspomagającym działania poprawiające bezpieczeństwo. Mogą przeciwdziałać dewastacjom, wchodzeniu na teren szkoły po jej zamknięciu, śmieceniu i spożywaniu tam alkoholu oraz podobnym zagrożeniom. Szkoły inwestują w budynki, place zabaw, boiska, dlatego dyrektorzy powinni mieć możliwość instalowania tych systemów na zewnątrz budynków i wokół szkoły – w interesie swoim, nauczycieli, uczniów i rodziców. Skuteczny system monitoringu wizyjnego wymaga wdrożenia rozwiązań organizacyjnych i technicznych, które będą gwarantowały wykrywanie zagrożeń, ich rejestrację na obrazach o wysokiej jakości i skuteczne reagowanie pracowników szkoły, policjantów lub strażników miejskich. Może się to wiązać z koniecznością dodatkowego oświetlenia, zmiany aranżacji przestrzeni, np. prześwietlenia koron drzew, wycięcia krzewów w celu poprawy pola widzenia kamer.

Instalując kamery w budynku szkoły warto rozważyć następujące propozycje:
1) Podejmowanie działań, których celem jest przeciwdziałanie agresji i zachowaniom niepożądanym przez poprawę komunikacji, budowanie wzajemnego szacunku i zaufania pomiędzy uczniami i w relacji uczeń – nauczyciel. Z raportu NIK wynika, że dla uczniów zagrożeniem są koledzy lub koleżanki (opinia 42% ankietowanych). Drugim w kolejności zagrożeniem (36%) są grupy uczniów ze swojej lub równoległej klasy, ale także nauczyciele (40%). Tylko 30% uczniów, którzy byli świadkami zagrożenia, zgłaszało ten fakt dyrekcji szkoły. Uczniowie czują się bezpiecznie w szkole dzięki przyjaźniom, dyżurom nauczycielskim na przerwach i dobremu kontaktowi z wychowawcą, dlatego należy wzmacniać te elementy. Wiedza o procesach grupowych i komunikacji interpersonalnej wskazuje, że klasa moderowana przez nauczyciela może skutecznie budować poczucie bezpieczeństwa, uczyć rozpoznawania i radzenia sobie z agresją, rywalizacją i innymi zachowaniami, które mogą powodować zmniejszenie poczucia bezpieczeństwa wśród uczniów. Nauczyciele powinni odbywać kursy i treningi doskonalące ich umiejętności w pracy z „trudnymi sytuacjami” w klasie, w szerszej perspektywie – całej szkoły.

2) Szkoły mają do dyspozycji wiele środków, za których pomocą można budować system bezpieczeństwa. Poczucie bezpieczeństwa tworzą jasno określone zasady oraz ich rzetelne przestrzeganie przez nauczycieli i pracowników szkoły, a także środki techniczne. Przykładowo, wejście do szkoły jest otwierane elektrozamkiem. Recepcjonistki dyżurujące przy wejściu dbają, żeby dorośli, którzy chcą wejść na teren szkoły, wpisali się do rejestru gości. Rodzice, dziadkowie odbierający dzieci po lekcjach czekają w strefie wyznaczonej przy recepcji, nie chodzą po szkole. Recepcjonistki znają dzieci i odbierających je opiekunów, co tworzy przyjazną atmosferę i buduje zaufanie do szkoły. Wymagane jest wcześniejsze złożenie upoważnienia, jeżeli inna osoba niż zazwyczaj odbiera dziecko. Szatnie są otwarte rano i podczas przerw, a szatniarki dbają, żeby rodzice czekali, kiedy dzieci się przebierają w wyznaczonej dla nich strefie. Nauczyciele na bieżąco, korzystając z „zeszytów kontaktów” i regularnych zebrań, informują o sukcesach i problemach dzieci oraz klasy. Zdecydowanie reagują na nieporozumienia, przejawy agresji, omawiając takie sytuacje na forum klasy i z rodzicami dzieci sprawiających problemy. Jednocześnie szkoła organizuje konkursy, jarmarki, akcje dobroczynne, które integrują uczniów i rodziców ze szkołą.

3) Instalacja kamer systemu CCTV wewnątrz budynku szkoły (na korytarzach, w szatniach, ale nie w klasach) jest uzasadniona, jeżeli strategie zapewnienia bezpieczeństwa są niewystarczające. Natężenie negatywnych zjawisk może być tak duże, że wymaga od szkoły podjęcia działań, których celem jest zwiększenie poczucia społecznej kontroli. Współczesne badania na temat moralności potwierdzają mit o pierścieniu Gygesa: ludzie chętniej przestrzegają reguł, jeżeli mają świadomość, że ich zachowanie jest zauważane i ocenianie przez innych [3]. Warto przywołać z raportu NIK pozytywne opinie nauczycieli na temat systemów monitoringu: zwiększają ich poczucie bezpieczeństwa w czasie dyżurów i w relacjach z uczniami. Należy jednocześnie przeciwdziałać nadmiernej chęci dyscyplinowania i kontrolowania uczniów. Instalowanie kamer powinno być uzasadnione. Szkoły we współpracy z Ministerstwem Edukacji Narodowej, pedagogami i psychologami powinny wypracować standardy, dobre praktyki, które określą warunki instalowania kamer wewnątrz budynku szkoły i korzystania z otrzymanego z nich obrazu.

4) Jako zalecenia należy traktować opracowanie wymagań użytkowych, ponieważ pozwalają one całościowo analizować problemy wewnątrz i w otoczeniu szkoły oraz wskazać adekwatne rozwiązania organizacyjne i techniczne, w tym systemu monitoringu wizyjnego.

5) Należy przeprowadzać systematyczną ocenę skuteczności i poprawności wykorzystania szkolnego systemu wizyjnego.

Źródła:
[1] Załącznik do uchwały nr 156/2007 Rady Ministrów z 5 września 2007 r., s. 4. 
[2] Raport NIK Wykorzystanie monitoringu wizyjnego w szkołach i jego wpływ na uczniów.
[3] Heidt J., Prawy umysł. Dlaczego dobrych ludzi dzieli religia i polityka, Wyd. Smak Słowa, 2014.