Na Security Forum najbardziej podoba mi się przede wszystkim aspekt warsztatowy spotkania. Szkolenie to nie jest prezentacja tylko rozmowa, a ludzie biorą w niej aktywny i bezpośredni udział. Często prowadzący na innych warsztatach chcieliby osiągnąć taki efekt, ale mówią zbyt sztywno trzymając się slajdów. Tu wszyscy korzystają. Każdy jest inny, każdy ma coś innego w głowie i robi się ciekawe sprzężenie. Dodatkowo, tu nie ma osób z przypadku, to są profesjonaliści, którzy chcą się rozwijać i zależy im, żeby ta branża szła do przodu.

Podczas spotkania zwróciliśmy uwagę na kluczową rolę odpowiednio przygotowanych procedur. To one wyznaczają działania, jakie pracownik ochrony powinien podjąć w przypadku wystąpienia incydentu. Ich opracowanie leży po stronie menedżera i ma na celu zapewnienie, że pracownik dokładnie wie, co robić w konkretnej sytuacji. Nawet chwilowe zawahanie może skutkować wysokimi kosztami związanymi z incydentem. Przeprowadzona gra symulacyjna dodatkowo wykazała, że pracownicy ochrony powinni być odpowiednio przeszkoleni z uwzględnieniem specyfiki branży, którą obsługują.

Największymi wyzwaniami dla nas są
kradzieże oraz powstające ich nowe formy. Zagadnienia na listopadowym Security Forum były naprawdę bardzo interesujące. Bardzo mi się podobało, że prowadzący omówił właśnie konspekt kradzieży i pokazał, od czego zaczynać ich rozpracowywanie i przeszedł od weryfikacji po końcowe ustalenia. Równie cenna była wymiana doświadczeń z innymi security managerami z branży retail.

Najciekawsze w tym szkoleniu było omówienie genezy kradzieży. Dało to na pewno dużo do myślenia zarówno uczestnikom z branży e-commerce, jak i ze sklepów wielkopowierzchniowych, którzy nie mieli wiedzy na temat metod działania sprawców dokonujących kradzieży w ich obiektach. Ja akurat spotkałem się z tym wcześniej, ale zawsze warto odświeżyć i uporządkować tę wiedzę. Co chwilę wchodzą nowe metody kradzieży, a takie spotkanie to też okazja do wymiany poglądów. To zdecydowanie poszerza horyzonty.

Z tego Security Forum wyniosłam dla siebie przede wszystkim wiedzę, że należy uważnie przyglądać się osobom współpracującym. Ponadto jeszcze większą uwagę będziemy zwracać na wszystkie firmy, które prowadzą różne prace w naszym budynku, np. bezpośrednio dla najemców. Mamy procedurę awizacyjną, więc każdą taką osobę znamy z imienia i nazwiska, ale – jak pokazuje dzisiejsze szkolenie – nawet to może być złudne, bo podwykonawca może nie wiedzieć, że ktoś się u niego zatrudnił na potrzeby prac w konkretnym miejscu. Zamierzam się temu dokładniej przyjrzeć.