#COVER STORY #Cybersecurity #Polecane

Wiele hałasu o DeepSeek

Tekst deepseek

I nie jest to hałas o nic. Chiński startup zamieszał w kotle, w którym powstają kolejne modele sztucznej inteligencji. Jak bowiem mówią eksperci, sztuczna inteligencja to nowy wyścig zbrojeń XXI wieku. Do tego wyścigu dołączył nowy zawodnik – DeepSeek.

DeepSeek to chińskie AI stworzone przez startup Lianga Wenfenga w 2023 roku. Model, nazwany DeepSeek R1, ma około 670 miliardów parametrów. To więcej niż ChatGPT i inne podobne rozwiązania.

DeepSeek – skąd ten szum?

Głównie chodzi o pieniądze i wydajność. Stworzenie DeepSeeka kosztowało tylko 6 milionów dolarów. To grosze w porównaniu z wydatkami konkurencji. Model szybko stał się hitem – był najczęściej pobieraną aplikacją w App Store. Po tym sukcesie akcje OpenAI spadły o 15%, a Alphabet (Google) i Microsoft zanotowały spadek o około 8%. DeepSeek wprowadził też nowe podejście do przetwarzania danych – rozbija złożone zadania na mniejsze części i analizuje je równolegle. To jak puzzle – zamiast układać cały obrazek naraz, składa go z mniejszych fragmentów.  DeepSeek działa jak grupa ekspertów – każdy zajmuje się swoją dziedziną. Ma osobne moduły do analizy tekstu, obrazów i kodu. Dzięki temu nie musi uruchamiać całego systemu do prostych zadań.  Dzięki temu nie musi uruchamiać całego systemu do prostych zadań.

DeepSeek jest modelem na licencji open source, a to oznacza, że jego kod źródłowy jest publicznie dostępny. Umożliwia to programistom oraz badaczom modyfikację, rozwijanie i wykorzystywanie modelu w różnych aplikacjach bez konieczności płacenia wysokich opłat licencyjnych.

ChatGPT to jak przepis na coca-colę – tajny i pilnie strzeżony. DeepSeek poszedł w przeciwnym kierunku – udostępnił swój “przepis” za darmo w internecie. Każdy może go pobrać, sprawdzić jak działa i wykorzystać do własnych celów.

Co to oznacza w praktyce? Mała firma z Polski czy programista, który jak wiemy karierę zawsze zaczyna w garażu, może:

  • Pobrać DeepSeeka za darmo
  • Dostosować go do swoich potrzeb
  • Stworzyć własną aplikację bez wydawania fortuny
  • Znaleźć i naprawić błędy w kodzie

Przypomina pod tym względem Wikipedię, którą wszyscy mogą ulepszać, by potem korzystać z niej za darmo. W rezultacie technologia AI staje się tańsza i bardziej dostępna, programiści z całego świata mogą ją ulepszać, nowe firmy mogą konkurować z gigantami jak Google czy OpenAI, a wszystkie błędy i uprzedzenia (tak, AI cierpią na uprzedzenia, ostatecznie tworzone są na obraz i podobieństwo nasze) są szybciej wykrywane.

Ale jest też druga strona medalu. Otwarty kod oznacza, że złośliwe osoby mogą  tworzyć szkodliwe wersje AI, wykorzystać luki w jej zabezpieczeniach i użyć do niecnych celów. Bądźmy jednak szczerzy – to nihil novi sub sole (nic nowego pod słońcem). Każde narzędzie – poczynając od zwykłego młotka można zostać użyte do niecnych celów.

Dzięki możliwości dokonywania modyfikacji przez społeczność programiści mogą szybko wprowadzać ulepszenia i dzielić się najlepszymi praktykami, co prowadzi do szybszego postępu technologicznego. Przejrzystość modeli open source ułatwia również wykrywanie i eliminowanie potencjalnych uprzedzeń, co promuje sprawiedliwość i odpowiedzialność w zastosowaniach AI.

Jednak DeepSeek stanowi również poważne wyzwanie dla ustalonych graczy na rynku AI, zmuszając ich do przemyślenia strategii cenowych i operacyjnych. Jego niskie koszty mogą prowadzić do redystrybucji siły na rynku AI, a dzięki otwartości i efektywności kosztowej nowi uczestnicy rynku mogą skutecznie konkurować z dużymi firmami technologicznymi jak OpenAI czy Google.

Mimo licznych zalet otwartości modeli AI istnieje również ryzyko niewłaściwego wykorzystania tych technologii. Krytycy zwracają uwagę na potrzebę regulacji, aby zapobiec szkodliwym zastosowaniom. Czy jednak tymi regulacjami przejmie się chiński startup?

Zagrożenia związane z wykorzystaniem DeepSeek

Nie wszystko złoto, co się świeci. DeepSeek skutecznie blokuje pytania o protesty na placu Tiananmen, sytuację w Hongkongu czy prawa człowieka w Chinach – zgrabnie zasłaniając się przy tym brakiem kompetencji, albo mieląc odpowiedź tak długo, aż użytkownik zniecierpliwiony zrezygnuje z czekania. Jednocześnie aplikacja wymaga pełnego dostępu do kontaktów, lokalizacji i historii przeglądania. Te dane trafiają na serwery w Chinach, gdzie lokalne prawo pozwala rządowi na pełny dostęp do nich.

DeepSeek może zagrozić zachodnim firmom na kilka sposobów:

  • Niższa cena – oferuje podobne możliwości za ułamek ceny konkurencji
  • Szybsze wprowadzanie nowości – mniej restrykcji prawnych w Chinach pozwala na szybsze testowanie nowych funkcji
  • Większa baza danych – dostęp do ogromnego chińskiego rynku daje więcej danych do trenowania AI
  • Wsparcie państwa – chiński rząd aktywnie wspiera rozwój lokalnego AI poprzez dotacje i ułatwienia prawne

Amerykańskie firmy już reagują. Google przyspiesza prace nad swoim Gemini AI. Microsoft zwiększa inwestycje w OpenAI. Meta (Facebook) zapowiada własny model językowy. Wygląda na to, że wojna o dominację w świecie AI dopiero się zaczyna.

Tomasz Wąsik

Wiele hałasu o DeepSeek

Wiele hałasu o DeepSeek

Zostaw komentarz

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.