Strona główna Rynek SECURITY Nadchodzą cyborgi. Czy staniesz się jednym z nich?

Nadchodzą cyborgi. Czy staniesz się jednym z nich?

Błażej Ożga


Systemy kontroli dostępu zapewniają użytkownikom dostęp do budynków i pomieszczeń na podstawie autoryzacji i środków identyfikacji (kart, kodów PIN, numerów rejestracyjnych, smartfonów). Środki te stanowią zatem interfejs pomiędzy człowiekiem a systemem. Nie zapewniają jednak 100-procentowej pewności co do tego, kto stoi przed drzwiami, bo przecież karty lub kody PIN można przekazać innym.

Należy szukać metod, które wypełnią lukę w interfejsie pomiędzy człowiekiem a systemem. Trzeba znaleźć metodę, która będzie bezbłędnie identyfikować ludzi w systemie, by uprawnionym osobom zapewniać dostęp do odpowiednich budynków, pomieszczeń i danych. Być może jedno z rozwiązań kryje się w świecie cyborgów.

Co to jest cyborg?
Po raz pierwszy określenie „cyborg” pojawiło się w latach 60. XX wieku i oznaczało osobę, która przebywała w przestrzeni pozaziemskiej, w szczególności w sztucznym dla niej środowisku. Dopiero w latach 90., przede wszystkim dzięki popkulturze, nabrało ono znaczenia znanego do dziś. Wyszukiwanie hasła „cyborg” przynosi różne definicje, wszystkie mają wspólny mianownik: cyborg to fizyczne połączenie człowieka i maszyny.
Naturalnie temat ten jest bogatym źródłem inspiracji dla scenarzystów filmów science fiction, a nam natychmiast przychodzą na myśl postacie przypominające RoboCopa.
Już teraz jednak funkcjonuje wśród nas wiele osób odpowiadających definicji cyborga. W ścisłym ujęciu osoby z rozrusznikiem serca również są cyborgami. Podobnie do tej kategorii można zaliczyć ludzi z protezami lub innymi pomocami technicznymi. Nagle słowo „cyborg” brzmi znacznie mniej przerażająco, a świat cyborgów wykracza poza filmy fantastycznonaukowe.

Tematyką cyborgów zajmują się badacze z różnych dziedzin. Prowadzą oni badania w obszarze medycyny, ale także nad możliwościami wykorzystywania cyborgów do innych celów. Kevin Warwick, profesor cybernetyki uniwersytetu w Reading, znany jako „kapitan cyborg”, postawił sobie za cel ulepszanie ludzi, by w przyszłości byli oni w stanie (nadal) konkurować z robotami i maszynami. Już w 1998 r. wszczepił sobie w rękę implant RFID, którym sterował oświetleniem w swoim gabinecie. Warwick robi to nie dla zabawy. Jak mówi, nie chcę być robotem, chcę być lepszym człowiekiem. Zdanie to brzmi dość intrygująco, lecz trzeba postawić pytanie o granicę ingerencji w ciało ludzkie elementów obcych.

Przeglądając materiały dotyczące prac prowadzonych w tym obszarze, można dojść do wniosku, iż jeszcze jej nie wyznaczono. Amerykańska Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności DARPA prowadzi badania nad stworzeniem dwukierunkowego interfejsu mózg – komputer, który mógłby być wykorzystany w stworzeniu żołnierza przyszłości, dysponującego zdolnościami nadludzkimi. Takie rozwiązania, jak BCI (Brain – Computer Interface), nie są nowością, ponieważ już w 1924 r. udało się nagrać ludzką aktywność mózgu za pomocą elektroencefalografu (EEG). Jednak to dopiero teraz nauka będzie umożliwiała badaczom opracowanie wysoko zaawansowanych technologii działających w tym obszarze.

Naukowcy stworzyli już interfejs dwukierunkowy umożliwiający sterowanie ręką oraz odczuwanie dotyku. Co więcej, specjaliści z uniwersytetu w Arizonie opracowali interfejs wykorzystujący 128 elektrod umożliwiających człowiekowi w czasie rzeczywistym sterowanie wieloma dronami. W tej chwili możemy dekodować proste czynności, takie jak zamknięcie i otwarcie dłoni czy też podniesienie łokcia, lecz nie jesteśmy w stanie dekodować bardziej złożonych zachowań – powiedział prowadzący badania prof. Panagiotis Artemiadis.

Multimiliarder Elon Musk z kolei jest przekonany, że ludzie będą musieli stać się cyborgami, aby stawić czoło przyszłości zdominowanej przez sztuczną inteligencję. Jeśli ludzie chcą dalej zwiększać wartość gospodarki, muszą zwiększyć swoje możliwości poprzez połączenie inteligencji biologicznej z inteligencją maszyny. Jeśli tego nie zrobimy, ryzykujemy, że staniemy się dla sztucznej inteligencji domowymi kotami – stwierdził w jednym z wywiadów.

Prowadzone badania oraz wizje przypominają raczej wspomniane wcześniej filmy science fiction, ale czy na pewno? Sprawdźmy, jak to wygląda w przypadku identyfikacji w systemach kontroli dostępu i logowania do komputerów.

Czy cyborgi mogą być rozwiązaniem „problemu identyfikacji”?
W naszym życiu codziennym cyborgi stały się już faktem. Na całym świecie z rozrusznikiem serca żyje ponad 4 mln ludzi. Co roku liczba ta wzrasta o 700 tys. Dzięki miniaturyzacji w niedalekiej przyszłości będzie nawet możliwe wstrzykiwanie rozruszników osobom chorym. Taką technologię wdraża amerykański start-up Nanostim. Urządzenie opracowane przez tę organizację stanowi 10% wielkości klasycznego rozwiązania.

Chipy RFID
Czy badań nad cyborgami nie można wykorzystać do rozwiązania problemu identyfikacji? Skoro cyborg to fizyczne połączenie człowieka i maszyny, można wyposażyć ludzi w dodatkowe, unikalne cechy fizycznie związane z daną osobą, które mogą być stosowane przez komputery do jej identyfikacji. Innymi słowy, obecnie w systemach kontroli dostępu identyfikujemy się przy użyciu kart. A gdyby taka karta znajdowała się nie w portfelu, tylko w ciele? Realizacja tego w systemie kontroli dostępu jest bardzo prosta. Co więcej, za 99 dolarów można kupić zestaw „zrób to sam”. Składa się on z chipa, igły i innych akcesoriów służących do samodzielnego wszczepienia znacznika NFC w dłoń.

Wszczepiliśmy sobie tag i co dalej?
Na rynku są dostępne co najmniej dwa modele tagów RFID, które można sobie samodzielnie wszczepić. Są to:
tag 13,56 MHz ISO14443A wspierający NFC typ 2,
tag 125 kHz ISO11784/785 ATA5577, kompatybilny z EM41xx oraz HID ProxCard II, umożliwiający klonowanie karty.

Chip NFC czy też obsługujący technologię 125 kHz można zaprogramować i używać go do różnych celów, np. otwierania drzwi lub logowania się do swojego komputera lub smartfonu bez konieczności wpisywania hasła. Wiele czytników obecnie dostępnych na rynku wspiera te technologie, więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby budować systemy kontroli dostępu oparte na implantach.

Technologia BCI
A jeśli technologia BCI umożliwi w przyszłości zupełnie inną weryfikację lub identyfikację, np. zminiaturyzowane implanty stanowiące interfejs mózg – komputer (maszyna) potrafiące odczytywać aktywność mózgu w czasie rzeczywistym (podobnie jak EEG) albo urządzenia wysyłające odpowiednie sygnały wprost do kontrolera drzwi? Już dzisiaj jest to możliwe. W opracowaniu Smart Brain Interaction Systems for Office Access and Control in Smart City Ghada Al-Hudhud przedstawił kilka koncepcji sterowania za pomocą myśli urządzeniami znajdującymi się w naszym otoczeniu, w tym systemem kontroli dostępu [1]. W odróżnieniu od karty, czyli tego co mamy, czy też PIN-u, czyli tego co znamy, sterowanie mentalne jest czymś, czym jesteśmy.

Podobnie jak biometryka, lecz z jedną zasadniczą różnicą – trudno wydobyć tę informację osobom trzecim mającym złe intencje.
Obecnie nie wydaje się to potrzebne, a konwencjonalne metody oferują na razie dostateczną funkcjonalność. Ale jedno jest pewne – interakcja pomiędzy ludźmi a maszynami będzie się zwiększać, jednocześnie kontrola sprawowana przez ludzi w trakcie takich interakcji będzie maleć. Kto dzisiaj ma jeszcze kontakt z pracownikiem banku, gdy wnioskuje o nową kartę płatniczą?

Więcej interakcji z maszynami oznacza więcej haseł. Hasła trudno zapamiętać i raz za razem okazują się zawodne – albo na skutek ataków hakerów, albo przez ludzi, którzy wybierają słabe hasła.
Okazuje się bowiem, że ludzie wciąż używają tak prostych haseł jak: „123456”, „password”, „12345678”, „qwerty”, „12345”. Wymienione zwroty to pięć najbardziej popularnych haseł stosowanych przez miliony ludzi na całym świecie. Co musi się zmienić, abyśmy przywiązywali większą wagę do tego, jak silne hasło wybieramy do ochrony nie tylko naszej prywatności, ale również do zabezpieczenia naszego majątku?
A gdyby technologia cyborgów rozwiązała ten problem?

Zagrożenia
Wszczepianie chipów w celu pozbycia się kart dostępu jest krokiem drastycznym, wzbudzającym też zastrzeżenia praktyczne. Czy recepcjonistka wszczepi nowemu pracownikowi chip pierwszego dnia pracy? Co się stanie, gdy zmieni on pracę? Ponadto, podobnie jak w przypadku smartfonów, co roku pojawiają się nowe generacje chipów, więc czy co trzy lata trzeba będzie je aktualizować?

Kolejnym istotnym zagrożeniem jest cyberprzestępczość. Co może się stać, gdy okaże się, że noszone przez nas w ciele urządzenia nie są bezpieczne? Badacze wykazali, że rozruszniki można zhakować. Amerykańska agencja FDA (Food and Drug Administration) oficjalnie przyznała, że niektóre modele tych urządzeń są podatne na działania hakerów. Osoby niepowołane mogą np. zdalnie rozładować baterię, wstrząsnąć pacjentem lub wyłączyć sygnał pobudzający pracę serca.

Co zatem w przypadku, gdy kolejny atak cybernetyczny nie będzie mieć na celu wyłączenia komputerów, lecz wyłączenie ludzi? Poza tym noszone przez nas chipy będzie można skanować w każdym miejscu i w każdym czasie. Z oczywistych względów nie będziemy w stanie ich zostawić w domu czy samochodzie, tak jak karty czy telefonu. Prowadzi to do pytań, jak ta technologia będzie mogła być wykorzystywana przez służby. Identyfikacją mogliby być zainteresowaniami również właściciele centrów handlowych, by otrzymywać szczegółowe informacje o klientach, np. kiedy przyszli, co kupili czy też jak długo stali przy półce z danym produktem. Wdrożenie tej wizji nie jest niemożliwe, wystarczy spojrzeć na rozwiązania przeznaczone do stosowania w magazynach, w których wykorzystuje się tagi RFID w celu monitorowania położenia danej paczki.

Istnieją też zastrzeżenia natury etycznej. Na razie mówi się o chipach, ale co się stanie, gdy badacz Kevin Warwick jednak będzie miał rację i będziemy mogli „robić aktualizację” ludzi? Czy właśnie tego chcemy? I czy ta możliwość będzie dostępna dla wszystkich, czy tylko dla osób z zasobnymi portfelami?

Inne możliwości
Oprócz badań nad cyborgami prowadzi się liczne badania nad wykorzystaniem cech biometrycznych do identyfikacji. Oczywiście otwieranie drzwi odciskiem palca jest mniej radykalne niż posiadanie technologii wszczepionej w ciało człowieka.
Elastyczność technologii będzie jednak rosnąć. Biometria może odegrać istotną rolę przy rozwiązaniu problemu identyfikacji. Jeśli jednak chcemy więcej, np. konkurować z robotami, być może będziemy musieli poszerzyć swoje horyzonty.

Czy wszyscy dostaną chipy?
Obecna metoda polegająca na wszczepieniu niewielkiego chipu pomiędzy kciuk a palec wskazujący stanowi pierwszy krok. Badacze, tacy jak Kevin Warwick, spoglądają daleko w przód i badają szersze pole w obszarze technologii cyborgów. Na razie możliwości są ograniczone, a karty, hasła i kody PIN wystarczają. Gdy jednak technologia wszczepiana znacząco zwiększy naszą wydajność, przyspieszy to jej akceptację.

Wiele osób na pewno będzie reagować negatywnie, tak jak początkowo pokaźna grupa reagowała nieprzychylnie na e-maile i bankowość internetową w smartfonach. Na początku też byłem powściągliwy w kwestii instalowania aplikacji bankowych, ale zmieniłem zdanie. To samo obserwujemy w innych krajach. Z danych Eurostatu wynika, iż w 2008 r. z bankowości online korzystało 29% Europejczyków. W 2016 r. odsetek ten wyniósł już 49%, przy czym średnią podnoszą w szczególności kraje północy i zachodu Europy. Polska plasuje się obecnie na 24. pozycji.

Gdy korzyści zaczną przeważać nad wątpliwościami, cyborgi – tak jak smartfony – mogą stać się nowym standardem. Zatem kto wie, być może wkrótce będziemy potwierdzać swoją tożsamość zwykłym uściskiem dłoni, a może posuniemy się znacznie dalej.

Literatura
[1] Ghada Al-Hudhud, Smart Brain Interaction Systems for Office Access and Control in Smart City Context, Smart Cities Technologies, 2016; 
[2] Prof. Ivan Nunes Da Silva (Ed.), https://www.intechopen.com/books/smart-cities-technologies/smart-brain-interaction-systems-for-office-access-and-control-in-smart-city-context

 

Błażej Ożga
W branży security od ponad 12 lat, nie tylko jako specjalista, lecz również jako autor kilku innowacyjnych rozwiązań. W firmie Nedap Security Management odpowiedzialny za budowanie kanału wsparcia dla projektantów, architektów i  konsultantów.