Norma NFPA 601 w kontekście bezpieczeństwa centrum logistycznego
Łukasz Stępień
NFPA 601 to standard postępowania dla służb ochrony w przeciwdziałaniu stratom związanym z pożarami. [1] Mimo że jest rozwijany od ponad 90 lat, w Polsce wciąż jest mało znany. A szkoda, bo zawiera konkretne wymagania mogące poprawić bezpieczeństwo organizacji.
Krajowe (amerykańskie – przyp. red.) Stowarzyszenie Przeciwdziałania Pożarom (NFPA) jest najstarszą na świecie organizacją zajmującą się badaniami oraz opracowywaniem norm z zakresu bezpieczeństwa pożarowego. W Europie najbardziej popularne są normy dotyczące montażu (NFPA 13) oraz przeglądów (NFPA 25) instalacji tryskaczowych. Jednak w swoim katalogu NFPA ma ponad 100 różnych norm i wytycznych dotyczących ochrony przeciwpożarowej. NFPA 601 stanowi zbiór minimalnych wymogów, które pozwalają na efektywne zaangażowanie zespołu ochrony w działania związane z przeciwdziałaniem pożarom oraz minimalizacją ich skutków.
Wielkopowierzchniowe obiekty magazynowe, takie jak centra logistyczne, są szczególnie podatne na wystąpienie straty całkowitej w przypadku pożaru. Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, określa maksymalne powierzchnie, jakie mogą obejmować strefy pożarowe w budynkach produkcyjno-magazynowych. Ograniczenia zależą od założonego obciążenia ogniowego (energia w MJ na m2, jaka może się wytworzyć w trakcie pożaru) oraz wysokości obiektu. W przypadku zastosowania samoczynnych urządzeń oddymiających powierzchnia strefy pożarowej może być powiększona o 50%, a w przypadku zastosowania stałych urządzeń gaśniczych (np. tryskaczy) o 100%. Przy zastosowaniu obu rozwiązań rozmiar strefy pożarowej może być zwiększony o 150%. Powierzchnia strefy pożarowej nie jest w żaden sposób ograniczona, jeżeli zastosuje się jednocześnie automatycznie działające klapy oddymiające oraz stałe urządzenia gaśnicze, a sama strefa obejmuje tylko jedną kondygnację.
Inwestorzy często korzystają z możliwości, jakie dają im regulacje prawne, i tworzą ogromne hale bez oddzieleń pożarowych. Fakt spełnienia wymogów prawnych może skutkować fałszywym poczuciem bezpieczeństwa. Regulacje prawne określają minimum, jakie musi spełnić budynek, aby umożliwić bezpieczną ewakuację osób będących wewnątrz, ale nie mają nic wspólnego z zapobieganiem stratom mienia. Budynki spełniające funkcje magazynów charakteryzują się nagromadzeniem w jednym miejscu materiałów palnych o dużej „kaloryczności”. Szacuje się, że średnia moc pożaru w miejscu, gdzie składuje się np. stosy palet drewnianych do wysokości 0,5 m, wynosi 1250 kW/m2. W przypadku zwiększenia wysokości składowanych palet do 3 m obciążenie wzrasta do 6000 kW/m2. Dla porównania, średnia wartość mocy pożaru w galerii sztuki to 250 kW/m2. Jeżeli powierzchnie magazynowe są podnajmowane podmiotom zewnętrznym, ryzyko wzrasta ze względu na możliwość łamania przez najemcę standardów bezpieczeństwa pożarowego (np. składowanie wewnątrz obiektu butli z gazem bądź beczek z cieczami łatwopalnymi).
Dla obiektów wyposażonych w klapy oddymiające jedyną szansą na uratowanie budynku jest szybkie wykrycie pożaru i natychmiastowe wezwanie straży pożarnej. Niestety często w momencie dotarcia jednostek ratowniczo-gaśniczych pożar jest już na takim etapie rozwoju, że jedynym działaniem, jakie może podjąć straż pożarna, jest zabezpieczenie okolicznych obiektów i czekanie, aż pożar dopali się w kontrolowanych warunkach. Znacznie efektywniejszym zabezpieczeniem są stałe urządzenia gaśnicze. Zgodnie z wytycznymi normy NFPA 13 instalacje tryskaczowe w magazynach powinny zmienić budynek w obiekt „samobroniący się”. O ile w obszarach biurowych i produkcyjnych tryskacze mają za zadanie wstrzymać rozwój pożaru aż do czasu przybycia straży pożarnej, o tyle w obszarach magazynowych muszą samodzielnie ugasić pożar. Mimo że efektywność tryskaczy, rozumianą jako ograniczenie skutków pożaru, szacuje się na 96%, są to zabezpieczenia bardzo wrażliwe na działanie człowieka.
NFPA podaje, że aż 93% zdarzeń, w których zadziałanie tryskaczy nie było efektywne, wynikało z błędu człowieka. Wystarczy brak zachowania wymaganego odstępu pomiędzy paletami na regałach magazynowych, składowanie materiałów w alejkach pomiędzy regałami albo zmiana materiałów składowanych w magazynie. W efekcie tempo rozwoju pożaru oraz jego rozmiar może znacznie wykraczać poza przyjęte założenia projektowe i zadziałanie stałych urządzeń gaśniczych nie przyniesie oczekiwanego efektu. Jednak nawet uruchomienie tryskaczy może prowadzić do ogromnych strat. Przepływ wody na tryskaczach przeznaczonych do magazynu może wynosić 480 l/min. Odpowiada to mniej więcej wylewaniu dwóch pełnych wanien wody na minutę, aż do momentu zakręcenia dopływu wody do instalacji. Dlatego nawet gdy dojdzie do ugaszenia pożaru, wciąż trzeba się liczyć z ogromnymi stratami materialnymi związanymi z zalaniem.
Są to powody, dla których warto rozważyć wykorzystanie dodatkowej „warstwy” ochrony w postaci zespołu ochrony fizycznej. Jasne wytyczne w tym zakresie daje NFPA 601 i pozwala przejść od zabezpieczenia teoretycznego – „tak, mamy ochronę”, do faktycznego, w którym są sprecyzowane wymagania względem zespołu ochrony, a ich realizacja jest nadzorowana.
Najwłaściwszym momentem na podjęcie prac związanych z wdrożeniem normy NFPA 601 jest etap przygotowywania do podpisania kontraktu z firmą ochrony. Niemniej jednak większość rozwiązań można też wdrożyć, gdy taka współpraca została już nawiązana. Na wszystkich etapach opracowywania standardów powinny być zaangażowane osoby posiadające kompetencje z zakresu ochrony fizycznej oraz przeciwdziałania stratom związanym z pożarami. Najlepszym rozwiązaniem jest zaangażowanie specjalistów pracujących w organizacji lub konsultantów zewnętrznych. Dużym ryzykiem może być zlecenie tego zadania firmie, która realizuje lub będzie realizowała w obiekcie usługi z zakresu ochrony fizycznej. Taka dokumentacja może skupiać się na ułatwieniu realizacji kontraktu niż na zapewnieniu poziomu bezpieczeństwa oczekiwanego przez zarządcę obiektu.
Każde centrum logistyczne powinno mieć opracowaną koncepcję zabezpieczenia obiektu, zgodnie z którą na podstawie analizy ryzyka wskazuje się obszary ważne z punktu widzenia realizacji celów organizacji, i na tej podstawie określa zastosowane środki bezpieczeństwa.
NFPA 601 nakładają wymóg, aby koncepcja zabezpieczenia obiektu uwzględniała również zagrożenia pożarowe. Bardzo przydatnym dokumentem na tym etapie będzie rzetelnie opracowana i aktualna instrukcja bezpieczeństwa pożarowego (IBP). To dokument wymagany dla wszystkich stref pożarowych, gdy występuje strefa zagrożenia wybuchem lub ich kubatura brutto przekracza 1000 m3. IBP zawiera komplet informacji o obiekcie, takich jak warunki ochrony przeciwpożarowej, systemy ppoż., miejsca, w których mogą występować strefy zagrożenia wybuchem, oraz informacje o obecności cieczy łatwopalnych.
Co ciekawe, norma dotycząca przeciwdziałania stratom związanym z pożarami nakłada obowiązek zorganizowania ochrony w sposób zapobiegający dostaniu się na teren obiektu osób i pojazdów nieuprawnionych. Może to wynikać nie tylko z faktu, że mogą one podjąć celowe działania prowadzące do powstania szkód, ale także ze względu na nieznajomość zasad bezpieczeństwa mogą doprowadzić do powstania zagrożenia pożarowego.
Funkcje ochrony powinny być również uwzględnione w ogólnych procedurach postępowania w sytuacjach awaryjnych, takich jak zanik prądu czy awaria zasilania. Bazą do opracowania procedur może być po raz kolejny instrukcja bezpieczeństwa pożarowego, ponieważ zawiera informacje na temat postępowania w przypadku wystąpienia pożaru i innych sytuacji niebezpiecznych oraz zasady ewakuacji ludzi. Jeżeli w obiekcie jest zainstalowany system sygnalizacji pożarowej, to najczęściej panel sterujący jest nadzorowany całodobowo przez pracowników ochrony.
Każdy pracownik ochrony musi wiedzieć, jak taki panel obsługiwać. Co ważne, nie może bazować na „wiedzy plemiennej” przekazywanej przez starszych kolegów, ale na instrukcjach wynikających z procedur zaakceptowanych przez zarządcę obiektu. Co zrobić w momencie pojawienia się alarmu pierwszego i drugiego stopnia? W jaki sposób i kto ma być informowany o tym zdarzeniu? Czy zdarzenie wymaga natychmiastowej komunikacji, czy tylko notatki w raporcie? Wszystkie te procedury muszą być uwzględnione we właściwej dokumentacji. Każdy związany z branżą bezpieczeństwa wie, że nie ma czegoś takiego jak „rzeczy oczywiste”.
Zgodnie z normą wydarzeniami wymagającymi natychmiastowej reakcji są:
- brak sprawności elementów systemu ppoż. (uszkodzenie elementu detekcji/pozostawienie zakręconych zaworów mimo zakończenia testów na instalacji tryskaczowej);
- prowadzenie prac pożarowo niebezpiecznych bez wymaganych pozwoleń;
- inne działania, które mogą mieć negatywny wpływ na funkcjonowanie obiektu.
W niektórych obiektach przyjęto schemat działania, zgodnie z którym zespół ochrony informuje najpierw swojego przełożonego (opiekuna kontraktu), a dopiero ten wykonuje telefon do osób odpowiedzialnych za zarządzanie obiektem. To bardzo niebezpieczne podejście, mogące skutkować nie tylko opóźnieniem reakcji, ale także efektem „głuchego telefonu” i chaosem komunikacyjnym. Pracownicy ochrony muszą również znać obiekt i potrafić przekazać komunikaty przybyłym na miejsce zdarzenia zastępom straży pożarnej. Jest to o tyle ważne, że w momencie wystąpienia pożaru w obiekcie zespół ochrony może być pierwszym kontaktem dla straży pożarnej.
Byłoby dobrze, gdyby z chwilą przybycia jednostek na teren centrum logistycznego informacja nie ograniczała się tylko do „tam się pali”, ale także obejmowała przekazanie właściwych kluczy, informacji na temat dróg dojazdowych, pożarowych wyłączników prądu oraz najbliższych hydrantów. Proste informacje pozwolą znacznie zwiększyć efektywność działań ratowniczo-gaśniczych prowadzonych przez jednostki straży pożarnej. Tak jak żołnierz poznaje najlepiej broń podczas czyszczenia, tak pracownik ochrony najlepiej poznaje obiekt podczas patrolu.
Trasy patroli pracowników ochrony powinny zostać wytyczone na podstawie koncepcji zabezpieczenia obiektu oraz zaakceptowane przez osobę odpowiedzialną za bezpieczeństwo pożarowe. Dobrą praktyką jest wykorzystanie rzutów graficznych dołączonych do instrukcji bezpieczeństwa pożarowego. W normie znajduje się wymóg opracowania nie tylko trasy patrolu, ale także listy informacji, na co osoba realizująca patrol powinna zwrócić uwagę. Bardzo pomocne jest uzupełnienie listy kontrolnej o instrukcje fotograficzne. Pozwoli to w przyszłości uniknąć nieporozumień na linii zarządca obiektu – dostawca usług ochrony.
Norma rekomenduje częstotliwość patroli nie mniejszą niż raz na godzinę. W przypadku zdarzeń zwiększających zagrożenie pożarowe, takich jak niesprawność elementów systemów przeciwpożarowych czy pozostanie wieczorem w obiekcie kierowcy, który zatrzymał się na „pauzę” (obowiązkowy odpoczynek), liczba patroli powinna zostać odpowiednio zwiększona. Ochrona powinna być poinformowana o planowanych w obiekcie pracach niebezpiecznych pod względem pożarowym lub działaniach na instalacji tryskaczowej, aby odpowiednio zmodyfikować trasy patrolowe.
Zgodnie z wytycznymi normy szczególną uwagę należy zwracać na obszary, gdzie są realizowane prace remontowo-budowlane. Coraz więcej organizacji w ramach umów na wykonanie takich pracy zastrzega możliwość dodatkowych kontroli BHP realizowanych przez inwestora i wydelegowane przez niego osoby, np. pracowników ochrony fizycznej. Pożar z obszaru budowy może swobodnie przenieść się na pozostałą część budynku. Obiekt jest najbardziej narażony na zagrożenie pożarowe w momencie nieobecności pracowników w obiekcie. Z tego powodu w planie patrolu kluczowa jest realizacja pierwszego patrolu w ciągu 30 minut od zakończenia zmiany roboczej. Powinien to być bardzo dokładny patrol otwarcia, którego zadaniem jest potwierdzenie, że po zakończeniu zmiany nie ma zagrożeń pożarowych.
Patrol otwarcia powinien obejmować m.in. kontrolę:
- pomieszczeń biurowych, z uwzględnieniem zamknięcia drzwi i okien,
- drożności dróg i drzwi ewakuacyjnych oraz dróg pożarowych,
- koszy zawierających odpady nasączone smarami,
- zaworowni, jeżeli obiekty są wyposażone w instalację tryskaczową.
W ramach procedur musi być również określone wyposażenie, jakim dysponuje zespół ochrony, żeby wykonywać swoje obowiązki. W przypadku patroli na obszarach magazynowych mogą być wymagane środki ochrony osobistej, np. buty bezpieczne, hełmy ochronne i kamizelki odblaskowe. Norma nakłada wymóg, by pracownicy ochrony byli łatwo przez wszystkich identyfikowalni. Dlatego oprócz specyficznego umundurowania powinni dysponować kamizelkami z odpowiednim nadrukiem, umożliwiającym szybką identyfikację funkcji, jaką dana osoba pełni.
Zgodnie z wytycznymi NFPA 601 z każdego incydentu i zauważonej nieprawidłowości powinna powstać notatka zawierająca podstawowe informacje dotyczące gdzie i kiedy miało miejsce zdarzenie, co się zdarzyło oraz kto w nim brał udział. Ponadto po każdej zmianie powinny być opracowywane i przesyłane raporty dzienne. Norma rekomenduje zastosowanie formy listy kontrolnej z rodzajami incydentów, jakie mogą mieć miejsce w obiekcie, oraz metryczkę z datą i informacją o osobach pełniących służbę. Każdy taki raport powinien być wysyłany zgodnie z ustaloną i zaakceptowaną przez zarządcę obiektu listą dystrybucyjną. Zgodnie z dobrą praktyką na takiej liście powinny być uwzględnione osoby reprezentujące chroniony obiekt, aby w przypadku wykrycia niezgodności można było przeprowadzić niezależną weryfikację dokumentacji. W ramach wyboru dostawcy usług ochrony norma rekomenduje również weryfikację polisy ubezpieczeniowej posiadanej przez firmę świadczącą te usługi – szczególną uwagę należy zwrócić na zakres ubezpieczenia oraz wyłączenia polisy.
Najsłabszym elementem systemu bezpieczeństwa jest zawsze człowiek. Gdy jest opracowana koncepcja zabezpieczenia obiektu wraz z procedurami, są określone oczekiwania względem zespołu ochrony, można przystąpić do realizacji kolejnego wymogu z normy NFPA 601 – określenia minimalnych kompetencji oraz cech psychofizycznych, jakie musi mieć pracownik ochrony pełniący daną funkcję. Konieczne jest również określenie odpowiednich wymogów zdrowotnych. Często wykluczającymi mogą być brak możliwości pracy samodzielnej lub pracy w godzinach nocnych.
Jako anegdotę opowiada się sytuację z pewnego obiektu na Dolnym Śląsku, gdy pracownik ochrony, słysząc alarm ewakuacyjny z centrali pożarowej, ściszył swój aparat słuchowy, bo „hałas przeszkadzał mu w pracy”. Na szczęście, mimo że nie było takiego wymogu prawnego, obiekt ten był podłączony bezpośrednią transmisją alarmów do straży pożarnej, która przyjechała na miejsce zdarzenia i podjęła akcję gaśniczą. Chociaż brzmi to komicznie, a w przypadku strat zawsze można podjąć próbę dochodzenia roszczeń od firm świadczącej usługi ochrony, to pełne koszty przywrócenia obiektu do sprawności oraz utratę zaufania klientów trudno wycenić.
W normie są zawarte konkretne wymogi, jakie powinny zostać spełnione, aby zwiększyć poziom bezpieczeństwa pożarowego w obiekcie. Jednak żadne wymogi jeszcze nigdy nikomu nie pomogły, dopóki nie zmieniły się w faktyczne działania.
[1] NFPA 601 Standard for Security Services in Fire Loss Prevention [2] Czerwona Księga Pożarów tom 2; Józefów 2016; Wydawnictwo CNBOP
|