Niebo nad Europą
Kiedy patrzymy na niebo, podziwiając tysiące dronów unoszących się w zsynchronizowany sposób i tworzących ekscytujący obraz, pamiętajmy, że nad głowami mamy nie niewinne zabawki, a potencjalną śmiercionośną broń. Bo drony nigdy nie miały być zabawkami.
Monika Żuber-Mamakis
Już w 1849 roku Austriacy próbowali użyć balonów zapalających przeciwko Wenecji. To najwcześniejsze udokumentowane użycie bezzałogowego statku powietrznego w czasie wojny. A pierwszym zdalnie sterowanym bezzałogowcem był brytyjski samolot sterowany radiem, pochodzący z okresu I wojny światowej.
O tym, że drony mogą stanowić zagrożenie, nie trzeba przekonywać. Nawet te niewielkie. Choć akurat ostatnie wydarzenia, kiedy bezzałogowce wtargnęły w przestrzeń powietrzną krajów europejskich, dotyczą zdecydowanie większych maszyn niż te, które możemy kupić na własny użytek. Małe czy duże – nie ma znaczenia. Mogą być tak samo niebezpieczne.
Dowodem zagrożenia są wydarzenia ostatnich miesięcy, a w zasadzie tygodni, kiedy kolejne europejskie kraje odnotowały naruszenie swojej przestrzeni powietrznej przez drony ewidentnie rosyjskiej proweniencji. Kalendarium tegorocznych wydarzeń związanych z dronami wygląda następująco:
- kwiecień 2025 – Norwegia odnotowuje pierwsze spośród trzech naruszeń przestrzeni powietrznej przez rosyjskie bezzałogowce i samoloty wojskowe;
- lipiec 2025 – dwa kolejne przypadki naruszenia norweskiej przestrzeni powietrznej. Jednocześnie dochodzi do podobnych, choć mniejszych incydentów w innych krajach UE;
- 7-8 września 2025 – na granicy polsko-białoruskiej znalezione zostały szczątki niezidentyfikowanego drona;
- 9-10 września 2025 – dochodzi do wielokrotnego naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez co najmniej 19 rosyjskich dronów operujących wzdłuż granicy z Białorusią i Ukrainą. Zestrzelonych zostało minimum 17 dronów typu „Gerbera”, ich szczątki znaleziono na Lubelszczyźnie i w innych województwach. Ten typ to tani dron-wabik, stanowiący uproszczoną wersję irańskiego Shaheda-136, zbudowany tak naprawdę z byle czego, ma na celu wzbudzać systemów obrony przeciwlotniczej przeciwnika;
- wrzesień 2025 – rosyjskie myśliwce MiG-31 wchodzą w przestrzeń powietrzną nad Estonią i pozostają w niej przez 12 minut.
- 23 września 2025 – przez wiele godzin nie działają lotniska w Kopenhadze i Oslo po wykryciu dwóch–trzech dużych dronów w pobliżu lotnisk.
Do końca roku jeszcze sporo czasu, można się więc spodziewać, że lista incydentów znacząco się wydłuży.
Rój na wojnie
Do akcji militarnych wykorzystywane są różne typy bezzałogowych statków powietrznych. Do zadań rozpoznawczych i taktycznych służą zarówno duże drony, np. Bayraktar TB2 i amerykański MQ-9 Reaper, jak i niewielkie wielowirnikowce. Na froncie ukraińsko-rosyjskim szczególnie widoczne stało się użycie dronów First Person View (FPV to metoda sterowania dronem, w której operator ogląda na żywo obraz z kamery umieszczonej na pokładzie maszyny – tak, jakby siedział w kabinie. Zamiast patrzeć na lot z zewnątrz, pilot widzi „pierwszoosobowy” widok przesyłany z pokładowej kamery do gogli lub monitora. Dzięki temu sterowanie jest dużo bardziej precyzyjne i intuicyjne, szczególnie podczas lotów dużej prędkości lub w ciasnych przestrzeniach).
Rój niewielkich dronów potrafił wyeliminować dziesiątki pojazdów i samolotów nieprzyjaciela (masowy atak ukraińskich dronów FPV zniszczył czy uszkodził ponad 40 samolotów bojowych Rosjan). Coraz częściej pojawiają się też drony sterowane przez kabel światłowodowy. Są wówczas odporne na zakłócenia radiowe. Na polu walki stosowane są też drony-kamikaze (loitering munitions), m.in. rosyjskie Zala Łancet-3 czy irańskie Shahed. Loitering munition (pol. amunicja krążąca, dron-kamikaze) to uzbrojone bezzałogowce, które łączą cechy drona rozpoznawczego i pocisku jednorazowego użytku. Startują jak dron, „krążą” (loiter) nad obszarem zainteresowania przez określony czas, wyszukują cel (automatycznie lub przez operatora), a gdy cel zostanie zidentyfikowany – uderzają, detonując ładunek. Po trafieniu cel jest niszczony, a amunicja przestaje istnieć – stąd nazwa loitering munition. Wszystkie te typy BSP są albo już używane (FPV, kamikaze), albo dostępne technologicznie w przemyśle zbrojeniowym.
Obrona przed nimi to coś, co nie należy do zadań security managerów. Choćby nie wiadomo jak byli zaangażowani, tym bardziej że na froncie nie ma czasu na subtelności. Po wykryciu zagrożenia najważniejsze jest działanie typu hard kill, czyli fizyczne zniszczenie celu – w tym przypadku drona – za pomocą kinetycznych albo energetycznych środków rażenia. Do tego celu służą m.in. zaadaptowane pociski klasy ziemia–powietrze: amunicja przeciwlotnicza MANPADS (Man-Portable Air-Defense Systems), takie jak Stinger, polski Piorun) czy działka przeciwlotnicze – choć są to rozwiązania kosztowne i stosowanie ich w terenie zabudowanym może się źle skończyć dla ludności cywilnej (o czym mogli się przekonać mieszkańcy domu w lubelskich Wyrykach, który został zniszczony przez rakietę wystrzeloną z polskiego F-16, próbującą strącić dron). W cywilu większe zagrożenie stanowią niewielkie wirnikowe bezzałogowce. Niewielkie, co nie znaczy, że mało groźne.
Jak się bronić przed natrętem?
Zagrożenie ze strony dronów powoduje, że służby cywilne i operatorzy chroniący lotniska, elektrownie czy imprezy masowe wdrażają zaawansowane C-UAS (Counter Unmanned Aerial Systems). Nieuatoryzowane drony mogą naruszać prywatność, zakłócać działanie infrastruktury krytycznej, a nawet posłużyć do ataku. Jak się zatem bronić? Możliwości jest kilka, ale jedno jest pewne – obrona przed dronami powinna być wielowarstwowa. Skuteczny system antydronowy opiera się na czterech filarach: detekcji, identyfikacji, lokalizacji operatora i neutralizacji. Rzadko występują one oddzielnie – w praktyce sens mają systemy łączące różne metody i analizujące dane z wielu źródeł.
Detekcja – pierwszy sygnał ostrzegawczy
Zgodnie z zasadą, że lepiej zapobiegać niż leczyć, na pierwszy ogień, nomen omen, idą systemy detekcji i klasyfikacji: radary, kamery elektrooptyczne, czujniki akustyczne i pasywne odbiorniki radioodbiorcze rejestrujące obecność dronów na chronionym obszarze. Systemy antydronowe analizują sygnały (np. uwierzytelniają protokół sterujący) i automatycznie alarmują obsługę.
Najważniejsze jest wczesne wykrycie obiektu. Do tego wykorzystuje się kilka technologii:
- Radar (Radio Detection and Ranging; radiolokacja) – pozwala śledzić obiekty na dużym dystansie, niezależnie od pogody i widoczności.
- RF (Radio Frequency; wykrywanie sygnałów radiowych) – analizuje pasma 2,4 GHz czy 5,8 GHz, rozpoznając sygnały sterowania i transmisji obrazu. Niekiedy umożliwia wskazanie lokalizacji operatora.
- EO/IR (Electro-Optical / Infrared; kamera optyczna i termowizyjna) – kamery optyczne zapewniają obraz w świetle widzialnym, a termowizyjne rejestrują promieniowanie cieplne, co pozwala prowadzić obserwację w nocy i przy złej pogodzie.
- Systemy akustyczne – zestawy mikrofonów wychwytujące charakterystyczny dźwięk śmigieł. Sprawdzają się na krótkim dystansie i w cichym otoczeniu.
- LiDAR (Light Detection and Ranging; pomiar odległości światłem lasera) – umożliwia bardzo precyzyjne śledzenie trajektorii, choć w cywilnych zastosowaniach jest rzadziej spotykany ze względu na koszty.
Połączenie kilku technologii, tzw. fuzja sensorów, znacząco redukuje ryzyko fałszywych alarmów i daje pełniejszy obraz sytuacji.
Neutralizacja – jak zatrzymać drona
Samo wykrycie to dopiero połowa sukcesu. Kolejnym krokiem jest unieszkodliwienie zagrożenia. Tu w grę wchodzi kilka metod:
- Jamming (zakłócanie radiowe) – wysyłanie silnego sygnału w paśmie używanym przez drona. Prowadzi do zerwania łączności z operatorem lub utraty nawigacji. O tym, że w kraju mamy z tą metodą prawny problem, piszemy dalej.
- Spoofing (podszywanie się pod sygnał) – nadawanie fałszywych danych z GNSS (Global Navigation Satellite System; globalny system nawigacji satelitarnej). W efekcie dron otrzymuje błędne współrzędne i zmienia kurs.
- Net Guns (wyrzutniki sieci) – rozwiązania mechaniczne, które oplątują śmigła drona, zmuszając go do lądowania.
- Drone Catchers (drony przechwytujące) – specjalne drony wyposażone w sieci lub ramiona chwytne, które przechwytują intruza w locie.
- DEW (Directed Energy Weapons; broń energii skierowanej) – w cywilnych zastosowaniach mówimy raczej o laserach niskiej mocy, które mogą oślepić kamerę drona lub uszkodzić jego optykę.
W cywilnym kontekście dobór metody neutralizacji musi uwzględniać bezpieczeństwo otoczenia. Zestrzelenie drona nad trybuną stadionu mogłoby spowodować wypadek, stąd większą popularnością cieszą się środki nieniszczące, jak przechwytywanie sieciami.
Integracja i zarządzanie
Różnorodne sensory i narzędzia wymagają wspólnego centrum koordynacji. Temu służą systemy takie jak:
- PSIM (Physical Security Information Management; zintegrowane zarządzanie bezpieczeństwem fizycznym) – platformy, które łączą dane z radarów, kamer i czujników w jeden obraz sytuacji.
- VMS (Video Management System; system zarządzania wideo) – specjalistyczne oprogramowanie do gromadzenia i analizy obrazu z kamer EO/IR i CCTV.
- C2 (Command and Control; system dowodzenia i kontroli) – interfejs, w którym operator widzi wszystkie dane i decyduje o sposobie neutralizacji.

Rzeczywistość lubi zaskoczyć, dlatego przygotowując systemy obrony przed dronami, warto rozważyć nietypowe scenariusze, takie jaki pojawienie się nad chronionym obszarem dronów FPV. Sterowane w czasie rzeczywistym, często na niestandardowych częstotliwościach, są trudniejsze do wykrycia.
Innym elementem jest integracja z ADS-B (Automatic Dependent Surveillance – Broadcast; automatyczna zależna obserwacja – transmisja), czyli systemem lotniczym służącym do śledzenia samolotów. Dzięki temu możliwe jest odróżnienie drona od pełnoprawnego statku powietrznego.
Cywilne systemy antydronowe rozwijają się szybko, ale regulacje prawne, które muszą zrównoważyć bezpieczeństwo obiektów chronionych z prawem do korzystania z dronów, często utrudniają ich wdrożenie.
| Kategoria | Narzędzie | Opis działania | Typowe zastosowania |
| Detekcja | Radio Detection and Ranging – radiolokacja | Pomiar odległości, prędkości oraz wysokości obiektu | Wykrywanie dronów na dużych dystansach, niezależnie od pogody |
| Radio Frequency – wykrywanie sygnałów radiowych | Analiza pasm sterowania i transmisji obrazu (np. 2,4 GHz, 5,8 GHz) | Lokalizacja operatora, rozpoznawanie typu drona | |
| Electro-Optical / Infrared – kamera optyczna i termowizyjna | Obraz w świetle widzialnym i w podczerwieni | Identyfikacja wizualna, obserwacja nocna | |
| Systemy audio | Analiza charakterystycznych dźwięków śmigieł | Krótkodystansowe wykrywanie w cichym otoczeniu | |
| LiDAR – Light Detection and Ranging – pomiar odległości światłem lasera | Precyzyjne mapowanie trajektorii obiektu | Ochrona obiektów IK (np. lotniska) | |
| Neutralizacja | Jamming – zakłócanie radiowe | Wysyłanie silnych sygnałów w paśmie używanym przez drona | Odcięcie łączności ze sterowaniem, przerwanie lotu |
| Spofing – podszywanie się pod sygnał | Nadawanie fałszywych danych GNSS (Global Navigation Satellite System) | Przejęcie kontroli nad kursem drona | |
| Net Guns – wyrzutnia sieci | Wyrzucanie sieci oplątujących śmigła | Ochrona imprez masowych, stadionów | |
| Drone Catchers – drony przechwytujące | Drony z sieciami lub manipulatorami przechwytujące intruza | Ochrona obiektów krytycznych, pokazów publicznych | |
| DEW – Directed Energy Weapons – broń energii skierowanej | Lasery niskiej mocy do uszkadzania optyki drona | Oślepianie kamer dronów szpiegowskich | |
| Integracja i zarządzanie | Physical Security Information Management – zintegrowane zarządzanie bezpieczeństwem fizycznym | Łączenie danych z wielu systemów w jeden obraz sytuacji | Monitorowanie infrastruktury krytycznej |
| Video Management System – system zarządzania materiałem wizyjnym | Analiza i archiwizacja nagrań z EO/IR i CCTV | Kontrola obiektów i wydarzeń publicznych | |
| Command and Control – system dowodzenia i kontroli | Interfejs do podejmowania decyzji o neutralizacji | Centra zarządzania bezpieczeństwem |
Gdy dron zostanie wykryty, najłatwiej byłoby uruchomić urządzenia zakłócające sygnał radiowy, tzw. jammery. Zmuszają one dron do przerwania misji i powrotu do operatora (tzw. procedura Return-To-Home, RHT). Tyle, że w naszym kraju, ale nie tylko, ograniczenie dotyczy też innych krajów europejskich, stosowanie jammerów na potrzeby cywilne jest w zasadzie nierealne. Więcej na ten temat w dalszej części „Prawo a rzeczywistość”. W praktyce stosuje się też przechwytujące sieci wystrzeliwane z ręcznych wyrzutni lub z dronów przechwytujących. Takie rozwiązania pozwalają fizycznie unieszkodliwić dron – po schwytaniu siatka z pochwyconym dronem opada na ziemię, a dołączony do niej spadochron pozwala uniknąć gwałtownego uderzenia w ziemię. W razie potrzeby używane są też emitery mikrofalowe bądź energetyczne lasery noktowizyjne. Systemy te muszą współpracować z procedurami lotniczymi – każde użycie np. zakłócacza wymaga w Polsce zgody ULC/PAŻP, by nie wprowadzać zagrożenia dla ruchu lotniczego.
Prawo a rzeczywistość
W Polsce na razie obowiązują dość rygorystyczne regulacje, które w praktyce ograniczają użycie aktywnych sposobów neutralizacji dronów, a dokładnie zakazują stosowania jammerów, a nawet wprowadzania ich do obrotu. Zgodnie z Prawem lotniczym każda ingerencja w ruch lotniczy – w tym zakłócenie czy przechwycenie drona – może być potraktowana jako sprowadzenie zagrożenia. Jednocześnie przepisy telekomunikacyjne (UKE) zabraniają wprowadzania na rynek urządzeń zakłócających – mobilne jammery nie mogą uzyskać homologacji, zatem są w Polsce niejako nielegalne. Już w 2017 roku Urząd Komunikacji Elektronicznej opublikował Komunikat w sprawie urządzeń zagłuszających, który wyjaśnia:
Ponieważ główną funkcją jammerów jest uniemożliwienie efektywnego wykorzystywania częstotliwości radiowych poprzez wytwarzanie w określonym środowisku elektromagnetycznym szkodliwych zakłóceń lub niedopuszczalnych zaburzeń elektromagnetycznych, nie jest możliwe skonstruowanie zagłuszaczy zgodnych z wymaganiami dla aparatury lub dla urządzeń radiowych. Takie urządzenia nie mogą zatem uzyskać pozytywnej oceny zgodności, a co za tym idzie – nie ma możliwości legalnego wprowadzania ich do obrotu (udostępniania) w celu „cywilnego” ich używania, na terytorium Unii Europejskiej, w tym również Polski.
Sęk w tym, że od 2017 roku nasza rzeczywistość mocno się zmieniła, ale dura lex sed lex i operator infrastruktury nie może samodzielnie użyć zakłócacza czy zestrzelić drona bez wcześniejszego uzgodnienia. Trwają jednak prace nad zmianami prawa lotniczego, które mają stworzyć wyjątki dla działań antydronowych, umożliwiające szybszą reakcję bez naruszania procedur. Legalne zakłócacze dronów tam, gdzie liczy się każda sekunda to propozycja zmian przepisów dotyczących jammerów opublikowana 26 września tego roku przez serwis sprawdzamy.com. Jest to propozycja zmian przepisów telekomunikacyjnych i wykonawczych (w tym dyrektywy RED), tak aby w wybranych, ściśle określonych lokalizacjach infrastruktury krytycznej – lotniskach, elektrowniach, rafineriach, obiektach wojskowych – jammery mogły być legalnie stosowane.
Autorzy proponują stworzenie osobnej kategorii takich urządzeń, procedury oceny zgodności z kontrolą ryzyka, obowiązku rejestracji i licencjonowania, ograniczeń terytorialnych i obowiązku raportowania zakłóceń. Celem jest umożliwienie służbom i operatorom szybkiej, zgodnej z prawem reakcji tam, gdzie każda sekunda ma znaczenie. Obecnie bowiem urządzenia zakłócające (jammery) i te służące do aktywne manipulacji GNSS (spoofing) podlegają przepisom telekomunikacyjnym i zasadniczo nie są dopuszczone do swobodnego obrotu ani do cywilnego użycia w Polsce/UE.
Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) w komunikatach wyraźnie stwierdza, że jammery nie mogą uzyskać wymaganej oceny zgodności i w konsekwencji nie wolno ich legalnie wprowadzać do obrotu ani stosować w cywilnym użytku. Jednocześnie stosowanie urządzeń nadawczych (w tym zakłócających) bez wymaganego pozwolenia jest zabronione i karane. Dlatego aktywnym neutralizowaniem dronów (jamming, spoofing, przejęcie łącza, kinetyczne zniszczenie) – w przestrzeni cywilnej – mogą zająć się wyłącznie podmioty uprawnione na mocy odrębnych regulacji. To oznacza, że instytucje takie jak policja, Straż Graniczna, służby specjalne, Siły Zbrojne i inne uprawnione formacje państwowe mogą – w określonych warunkach i na podstawie prawa – stosować środki niedostępne ani ochronie obiektu, ani tym bardziej zwykłemu Kowalskiemu. Jednocześnie użycie efektorów (termin ten oznacza urządzenie lub mechanizm, który neutralizuje wykryty obiekt) musi uwzględniać przepisy prawa lotniczego (ingerencja w ruch lotniczy) i ewentualną odpowiedzialność za szkody. Najważniejsze jest zatem to, że operatorzy infrastruktury krytycznej w praktyce nie mogą sami legalnie stosować ani jammerów, ani spoofingu bez specjalnego upoważnienia.
Być może ta sytuacja się zmieni i to szybciej niż przypuszczamy. Ministerstwo Obrony Narodowej już uprościło procedury pozyskiwania dronów i systemów antydronowych dla Sił Zbrojnych RP. Nowa decyzja MON z 12 września 2025 r. umożliwia szybsze wprowadzanie do wojska sprawdzonych rozwiązań dzięki testom prowadzonym równolegle w różnych lokalizacjach i uproszczonej weryfikacji kontrwywiadowczej dostawców. Procedury obejmują transparentny i konkurencyjny proces, którym koordynuje Inspektorat Wojsk Bezzałogowych Systemów Uzbrojenia. Ułatwienia wynikają ze specustawy o strategicznych inwestycjach obronnych i mają na celu szybkie nasycenie armii nowoczesnymi technologiami, co zwiększy potencjał obronny Polski. Jest nadzieja, że za tym krokiem pójdzie kolejny, tym razem dotyczący jednostek cywilnych, a przynajmniej ochrony obiektów infrastruktury krytycznej. Warto trzymać rękę na pulsie. •
Zdjęcia: Unsplash / Alessio Soggetti
Wojskowe systemy antydronowe
Na froncie nie ma czasu na subtelności. Po wykryciu zagrożenia najważniejsze jest działnie typu hard kill. Hard kill to nic innego jak fizyczne zniszczenie celu – w tym przypadku drona – za pomocą kinetycznych albo energetycznych środków rażenia. Do tego celu służą m.in. zaadaptowane pociski klasy ziemia–powietrze: amunicja przeciwlotnicza MANPADS (Man-Portable Air-Defense Systems), takie jak Stinger, polski Piorun) czy działka przeciwlotnicze – choć są to rozwiązania kosztowne i stosowanie ich w terenie zabudowanym może się źle skończyć dla ludności cywilnej (o czym mogli się przekonać mieszkańcy domu w lubelskich Wyrykach, który został zniszczony przez rakieta wystrzeloną z polskiego F-16, próbującą strącić dron).
Coraz powszechniejsze stają się przeciwdronowe pociski kinetyczne. Przykładem są izraelskie naboje Sky-Interceptor. Ciekawym rozwiązaniem, które jednak nie pojawiło się jeszcze w ofercie komercyjnej fińskiej firmy Patria, jest efektor C-sUAS (Counter-small Unmanned Aircraft Systems, czyli systemy przeciwdziałania małym bezzałogowym statkom powietrznym) opisany jako „string cloud/string shed” — czyli pocisk/wyrzutnia, która wyrzuca w powietrzę chmurę włókien/lin unieruchamiających śmigła drona.
Polski system HAWK (firmy Hertz) to przykład rozwiązania wielosensorowego – łączy radar, optykę dzienno-nocną, nasłuch radiowy i mikrofony akustyczne, wykrywając cele już w promieniu kilkunastu kilometrów. Według zapewnień producenta HAWK „wykrywa wszystko, co się rusza” i potrafi sklasyfikować bezzałogowiec – może go też zneutralizować w locie (np. wymuszając lądowanie). Tego typu systemu zarówno mogą chronić obiekty infrastruktury krytycznej, jaki być wykorzytywane na polu walki. Łączą bowiem „twarde” i „miękkie” środki: detekcja i jamery mogą być powiązane z integracją z bojem przeciwlotniczym.
Najczęściej używane zwroty:
Hard kill – fizyczne zniszczenie drona za pomocą środków kinetycznych lub energetycznych, np. rakiety, działka przeciwlotniczego, lasera dużej mocy czy przechwycenia przez innego drona.
Soft kill – neutralizacja drona bez jego fizycznego zniszczenia, np. poprzez zakłócanie sygnału sterującego (jamming), przejęcie kontroli, oszukanie systemu GPS albo unieruchomienie siecią.
FPV (First Person View) – drony wyposażone w kamerę i system transmisji obrazu w czasie rzeczywistym, sterowane z perspektywy pilota. Coraz częściej używane w działaniach bojowych jako precyzyjne i tanie drony kamikaze.
Loitering munition („amunicja krążąca”) – rodzaj drona–pocisku, który może przez dłuższy czas patrolować przestrzeń (krążyć), a następnie uderzyć w cel w trybie samobójczym. Przykład: drony Shahed-136.
ISR (Intelligence, Surveillance, Reconnaissance) – drony przeznaczone do działań rozpoznawczych: zbierania informacji, obserwacji i zwiadu na potrzeby dowództwa.
Tethered/drony na kablu światłowodowym – bezzałogowce połączone fizycznym przewodem (światłowodem lub przewodem zasilającym), co zapewnia odporność na zakłócenia i praktycznie nieograniczony czas lotu. Często stosowane w ochronie infrastruktury i w wojsku do stałego nadzoru.
Rój dronów – grupa wielu bezzałogowców działających w sposób skoordynowany, zdolna do saturacyjnych ataków na systemy obronne przeciwnika.











