Strona główna Rozległe i rozproszone Bezpieczeństwo przemysłowe w obliczu nadchodzących zmian

Bezpieczeństwo przemysłowe w obliczu nadchodzących zmian

Jacek Grzechowiak


Firmy świadczące usługi ochrony z natury rzeczy skupiają swoją uwagę na ochronie, a więc podejmowaniu działań zabezpieczających ludzi i mienie. Również z natury rzeczy ich największym rynkiem są klienci, u których – przepraszam za kolokwializm – ukraść można najwięcej i najłatwiej. To skądinąd dość prozaiczne podejście leży przecież u podstaw sprzedaży każdej branży.

Bezpieczeństwo przemysłowe
– wczoraj – dziś/jutro
Trudno mieć za złe branży ochrony, iż także i tu „wielkość” docelowego rynku determinuje kierunek, tempo i atencję. Dlatego też ochrona obiektów przemysłowych od dawna była liderem wśród segmentów ochrony, gdzie próbkowano, testowano i wreszcie wprowadzano innowacyjne rozwiązania ochronne. Ta dziedzina ochrony była też chyba najściślej związana ze zmianami generacyjnymi i technologicznymi chronionej branży. Nic dziwnego, bowiem rewolucje technologiczne branży przemysłowej leżały u podstaw rewolucji lub ewolucji innych branż, były także impulsem do narodzin lub wyodrębnienia branż całkiem nowych, jak choćby logistyki.

Dziś mamy okazję obserwować kolejną rewolucję przemysłową, polegającą na integracji ludzi i cyfrowo sterowanych maszyn z Internetem i technologiami informacyjnymi. Towarzyszy jej zastępowanie dotychczasowych łańcuchów komunikacji i dostaw sieciami współdziałającymi i komunikującymi się wielokierunkowo, przy jednoczesnej integracji zasobów materialnych z niematerialnymi, z których część jest wirtualna – zlokalizowana w sieci Internet.

Można więc postawić tezę, że Przemysł 4.0 prowadzi nas w kierunku unifikacji (zjednoczenia) świata rzeczywistego (człowiek, maszyna, surowiec, produkt) ze światem wirtualnym Internetu i technologii bazodanowych. Wielu ekspertów jako źródło tej rewolucji wskazuje …przede wszystkim wzrost ilości dostępnych danych oraz możliwości obliczeniowych1). Nie wdając się w dyskusję czy to rewolucja, czy ewolucja, nie ulega wątpliwości, że dzieje się ona nie gdzieś daleko od nas, ale ma miejsce także w naszym kraju, i to zarówno w odniesieniu do międzynarodowych korporacji, jak i rodzimych producentów. Dotyczy zarówno nowo budowanych fabryk, jak i modernizacji zakładów funkcjonujących od dawna2). Przemysł 4.0 jest już faktem.

Coraz częściej widzimy także, że rozwój klientów (firm) z segmentu produkcyjnego powoduje, iż tradycyjnie pojmowana ochrona nie spełnia już ich oczekiwań, nie chroni bowiem wszystkich aspektów działalności nowoczesnych firm produkcyjnych. Dotyczy to zresztą także innych branż. Jednak skupiając się na firmach produkcyjnych i patrząc na nie przez pryzmat wizji Przemysłu 4.0., nie sposób nie prowadzić studiów incydentów znanych z przeszłości bez symulacji zastępowania rozwiązań ówczesnych, rozwiązaniami współczesnymi. I to patrząc zarówno z perspektywy działań ochronnych, jak i z perspektywy działań przestępczych. Większość z czytelników z pewnością pamięta jeden z największych incydentów kradzieżowych, jakim niewątpliwie był nagłośniony medialnie przypadek wywiezienia w styczniu 2008 r. z fabryk Sharp i Orion w Łysomicach znacznej liczby telewizorów o szacunkowej wartości 1,5 mln zł3) przez zorganizowaną grupę przestępczą. Wskazywał on na możliwość precyzyjnej penetracji organizacji, zarówno w sferze fizycznej (lokalizacja poszczególnych obiektów, procesów), jak i proceduralnej (zdefiniowanie procedur, zasad ich stosowania, możliwości zaburzenia ich przebiegu).

Skoro wtedy penetrowano całe spectrum aktywności mających wpływ na skuteczność dokonania kradzieży, a dziś część z tych zasobów przeszła ze sfery rzeczywistej do wirtualnej, oznacza to, że zmienia się jedynie miejsce dokonania penetracji i należy spodziewać się ingerencji przestępców w zasoby i procesy wirtualne.

A skoro tak, to…
Trzeba przyjąć za pewnik, że w przypadku przygotowania podobnego incydentu, penetracji będzie podlegać także ta część procesu, która w wyniku transformacji w ramach Przemysłu 4.0 przeszła do sfery wirtualnej. Nie ulega bowiem wątpliwości, że skoro zasoby i procesy chronione podlegają transformacji, to z pewnością pojawiają się adekwatne – nowe – zagrożenia. I tym samym rodzi się potrzeba nowych rozwiązań ochronnych, co wymaga odpowiedzi zarówno ze strony firm produkcyjnych, jak i firm ochrony.

Science fiction? Niekoniecznie. Na poziomie osobistym zagrożenie to zostało już zdiagnozowane jako w pełni ukształtowane i utrwalone, co spowodowało wprowadzenie rozwiązań prawnych w zakresie penalizacji. Mam tu na myśli kradzież tożsamości czy fałszywe transakcje internetowe, będące najczęściej rezultatem także penalizowanego oszustwa komputerowego. Skoro przynoszą one korzyści na poziomie osobistym, a więc niskowartościowym, to przecież Przemysł 4.0. – który z założenia wiąże aktywności rzeczywiste z wirtualnymi, w zasadzie podążając przynajmniej częściowo ścieżką rozwiązań już funkcjonujących na poziomie osobistym – bez wątpienia już teraz podlega tym samym zagrożeniom.

Aż prosi się przy tym dać przykład sprzed lat, kiedy to spedytor powierzył przewóz drogiej maszyny przewoźnikowi znalezionemu na internetowej giełdzie transportowej. Przewoźnik (jak najbardziej rzeczywisty) odebrał maszynę, po czym… rozpłynął się gdzieś pomiędzy naszą wschodnią a zachodnią granicą. Innym przykładem jest dość rozpowszechniony w ostatnim czasie proceder oferowania usług transportowych po bardzo niskich cenach, w wyniku czego taki przewoźnik (umówmy się – z założenia fikcyjny) wygrywa wszelkie licytacje najniższą ceną. Następnie zleca transport, wystawiając nieraz na tę samą giełdę ofertę zlecenia transportowego z ceną dużo wyższą. Transport realizuje podwykonawca podwykonawcy, ale nigdy nie dostaje za to pieniędzy. Efekt oszustwa jest oczywisty, ale może on powodować – i nierzadko powoduje – perturbacje w transporcie wyrobów gotowych czy komponentów produkcyjnych, ale to już problem producenta. Łatwo wyobrazić sobie te same mechanizmy w procesach produkcyjnych i ich skutek dla ciągłości biznesu producenta.

Dlatego coraz częściej widzimy pracowników ochrony zajmujących się analizowaniem procesów logistycznych czy podobnymi działaniami, które zupełnie nie przypominają tradycyjnej ochrony, kojarzonej z otwieraniem szlabanu czy sprawdzaniem zgodności załadunku z dokumentem magazynowym.
Co oczywiście nie oznacza, że tego typu działania są zbędne. Jednak nowe procesy spowodowały powstanie nowych form ochrony. Firmy ochrony coraz częściej wdrażają model działań ochronnych bazujących na przewidywaniach z wykorzystaniem wieloaspektowych analizach danych, dzięki czemu możliwa jest aktywna alokacja sił i środków, będąca odzwierciedleniem idei Przemysłu 4.04).

Jak ochronić przed kradzieżą towar, którego nigdy nie było w magazynie? – taki „prowokacyjny” śródtytuł nadałem, pisząc o bezpieczeństwie przemysłowym w „a&s Polska” rok temu. Opisywałem wtedy przypadek kradzieży, która de facto miała miejsce poza chronionym obiektem, choć na pierwszy rzut oka do kradzieży miało dochodzić w całkiem zresztą dobrze zabezpieczonym magazynie. Czy Przemysł 4.0 zmieni działania złodziei i rozwiązania będące odpowiedzią firm ochrony? Czy to wciąż jeszcze przyszłość, czy jednak już teraźniejszość? Przykłady z naszego życia w postaci kradzieży tożsamości czy „przechwytywania” kodów BLIK pokazują, że na poziomie prywatnym dzieje się to już w pełnym wymiarze. Powinniśmy zatem przyjąć za pewnik, że te same rodzaje ryzyka pojawią się na poziomie przemysłowym.

Odnosząc się do idei Przemysłu 4.0 w kontekście przykładu z roku ubiegłego, widać wyraźnie, że pełna identyfikacja komponentów i produktów, która jest jedną z najważniejszych korzyści Przemysłu 4.0, daje ochronie nowe możliwości, stwarza nowe szanse, stawiając oczywiście nowe wyzwania. Na bazie tamtego przykładu ochrona mogłaby monitorować dostawę surowca już od chwili jego wysłania od dostawcy do producenta, a więc przewidując wielkość dostawy, miałaby szansę na identyfikację incydentu niemal w czasie rzeczywistym, a z pewnością na długo przed inwentaryzacją. I tak właśnie dzieje się już dziś. Na razie jeszcze nie jest to ugruntowana praktyka, ale to tylko kwestia czasu. I co ważniejsze, rola ochrony w zapewnieniu ciągłości działania, która jest główną troską niezależnie od generacyjnego rozwoju segmentu produkcyjnego, rośnie i daje wymierne korzyści. Gdzie jest wyzwanie? Niewątpliwie w kompetencjach pracowników ochrony i narzędziach stosowanych przez firmę ochrony. Oba te obszary wymagają znacznej transformacji.

Czy Przemysł 4.0 może wspomagać przeciwdziałanie zagrożeniom bardziej zaawansowanym?
Rok temu przedstawiałem przypadek zakładu produkującego elementy szklane, w którym wystąpiły poważne problemy jakościowe, a których analiza „po incydencie” ujawniła przesłanki do rozważenia sabotażu. Postępowanie wyjaśniające nie było łatwe i niestety trwało dość długo, przez co straty rosły. Przemysł 4.0., dający pełną identyfikację produktów, a więc również pracowników je produkujących, pozwala na skrócenie nawet tak trudnych postępowań wyjaśniających. Tym samym także w zakresie rodzajów ryzyka trudnych do zarządzania Przemysł 4.0. pozwala na zwiększenie skuteczności ochrony. Niewątpliwie przyniesie również nowe formy sabotażu, którym zewnętrzna ochrona nie będzie w stanie przeciwdziałać. Jednak i w tym obszarze perspektywy niewątpliwie są.

Przemysł 4.0 jest bez wątpienia przyszłością, od której odwrotu nie ma. Stwarza olbrzymie możliwości firmom ochrony, dając szansę na wejście na zupełnie inny poziom usług, nie pozwalając przy tym ochronie na bierność. Tu klienci zdecydują, czego będą potrzebowali. Z punktu widzenia wewnętrznych struktur ochrony firm produkcyjnych, szanse w obszarze ochrony są jeszcze większe. Nie oznacza to, że można zapomnieć o dotychczasowych – prozaicznych – problemach przedsiębiorców i ochrony, takich jak odnotowana w ostatnim czasie kradzież owoców – liczona w tonach, a więc poważna z biznesowego punktu widzenia5), czy zupełnie odmienna w charakterze kradzież produktów wielkogabarytowych i jednocześnie wysokotonażowych.

Zagrożenia te będą obecne w naszej codzienności w dalszym ciągu. Będą te same, ale… nie takie same.
Dlatego już dziś powinniśmy o nich myśleć, bo przecież – cytując Sławomira Mrożka – jutro to dziś, tyle że jutro.

1) „Przemysł 4.0 czyli wyzwania współczesnej produkcji”, www.pwc.pl/przemysl4.0 
2) Z. Piątek: „Czym w praktyce są wdrożenia z obszaru Industry 4.0? https://automatykab2b.pl/gospodarka/50196-czym-w-praktyce-sa-wdrozenia-z-obszaru-industry-4-0 
3) http://wiadomosci.wp.pl/wid,9640810,kat,1342,wiadomosc.html?ticaid=1560b
4) https://securitasfuturelab.com/the-security-officer-of-tomorrow/ 
5) https://www.se.pl/warszawa/napad-100-lecia-pod-tarczynem-wynosili-swoje-lupy-w-tonach-przez-prawie-miesiac-aa-PWGY-CWZj-34aV.html

Jacek Grzechowiak
Menedżer ryzyka i bezpieczeństwa. Związany z grupą Securitas w Polsce, gdzie zarządza ryzykiem. W przeszłości zarządzał bezpieczeństwem polskich operacji Avon i Celsa. Absolwent WAT, studiów podyplomowych w SGH i Akademii L. Koźmińskiego. Gościnnie wykłada na uczelniach wyższych.