Przerwanie łańcucha dostaw – zagrożenie tylko dla dużych przedsiębiorstw?
Mirosław Lukowski
Łańcuch dostaw oznacza zestaw czynności i sieci połączeń od źródła produktu do klienta końcowego. Obejmuje różnych dostawców i przedsiębiorstwa, zaopatrując kolejne ogniwa.
Jest wiele definicji łańcucha dostaw. Najszerszą z nich przedstawiła firma Mecalux, wg której łańcuch dostaw (supply chain) to proces prowadzony od momentu złożenia zamówienia przez klienta do dostarczenia produktu lub usługi i rozliczenia transakcji. W związku z tym termin ten obejmuje planowanie, realizację i kontrolę wszystkich czynności związanych z przepływem materiałów i informacji, począwszy od zakupu surowców, przez szereg procesów przetwórczych, skończywszy na dostarczeniu produktu klientowi.
Można zatem zdefiniować łańcuch dostaw jako zestaw czynności i sieci połączeń od źródła produktu do klienta docelowego. Łańcuch ten obejmuje różnych dostawców i przedsiębiorstwa, zaopatrując kolejne ogniwa.
Obecnie łańcuchy dostaw charakteryzują się wysoką złożonością ze względu na internacjonalizację, zwiększenie intensywności różnego rodzaju przepływów pomiędzy przedsiębiorstwami a klientami oraz zmiany zachodzące w modelach globalnej konsumpcji.
Etapy łańcucha dostaw
Łańcuch dostaw składa się z trzech głównych etapów:
Zaopatrzenie
– dotyczy sposobu, miejsca i momentu pozyskania oraz dostarczenia surowców służących do produkcji wyrobów.
Produkcja
– czyli przekształcenie surowców w wyroby gotowe.
Dystrybucja
– wszelkie czynności umożliwiające dostarczenie produktów do miejsca docelowego. Jest to możliwe za pośrednictwem sieci dystrybutorów, magazynów, sklepów stacjonarnych lub internetowych (w przypadku działalności e-commerce).
Łańcuch dostaw nie tylko ma ogromne znaczenie dla funkcjonowania poszczególnych zakładów, placówek handlowych czy dystrybutorów, ale także znacząco wpływa na cenę produktu dla klienta końcowego.
Czy tak kluczowy element w procesie produkcji i sprzedaży może odbywać się bez kalkulacji ryzyka? Dzisiaj z całą pewnością wiemy już, że nie może. A jeszcze trzy lata temu tylko duże zakłady produkcyjne i przemysłowe posiadały właściwe struktury i świadomość, jak ważne jest zapewnienie ciągłości łańcucha dostaw.
Doświadczenie z ostatnich dwóch lat pokazuje, że świat nie do końca był przygotowany na pandemię, której nikt się nie spodziewał, a której skutki odczuwamy nie tylko lokalnie, ale także globalnie. Dziś każdy ważny proces powinien zaczynać się od oceny ryzyka utraty płynności funkcjonowania przedsiębiorstwa. Transformacja struktur ochrony – od formacji ochronno-bojowej (skoncentrowanej na ochronie osób i mienia za pomocą dostępnej techniki) do organizacji wsparcia procesów biznesu – to nie konieczność, ale naturalny proces ewolucji branży. Poznanie procesów i mechanizmów działania biznesu oraz zasad funkcjonowania zakładu przemysłowego, produkcyjnego czy handlowego pozwala na działania struktur ochrony, które już na etapie planowania niektórych procesów mogą je odpowiednio zabezpieczyć. Jednym z takich elementów jest łańcuch dostaw.
Każde przedsiębiorstwo, którego płynność zależy od tego procesu, powinno zacząć od właściwego jego zabezpieczenia. Tu powinny zadziałać mechanizmy zabezpieczające dostawy, takie jak dywersyfikacja dostawców zarówno elementów, jak i produktów, zabezpieczenie alternatywnych dróg dostaw czy korzystanie z różnych dostawców usługi transportowej, odpowiednie polisy i ubezpieczenia, a przede wszystkim wyprzedzanie potencjalnych problemów. Jest to możliwe dzięki właściwej analizie ryzyka.
Każdy duży przedsiębiorca jest tego świadomy i posiada struktury, które opracowują plany alternatywne. A co z małym przedsiębiorcą? Czy powinien przeprowadzić analizę łańcucha dostaw, zasięgnąć rady profesjonalistów zajmujących się oceną ryzyka? A może mały przedsiębiorca uważa, że to zbędne, bo przecież sam najlepiej wie, co jest dobre dla jego małej lokalnej firmy?
Przykład małego przedsiębiorstwa
Rozpatrzmy problem na przykładzie. Załóżmy, że Kowalski założył mały biznes, np. warzywniak. Wynajął lokal, a ze względu na niewielki kapitał kupił stare auto, którym jeździ na pobliską giełdę po towar. Kowalski na giełdzie kupuje towar, inwestując duże środki, bo jest piątek, a towaru musi wystarczyć do poniedziałku, tymczasem w drodze powrotnej samochód ulega awarii. Stare auto ma tylko ubezpieczenie OC i assistance po wypadku, laweta to dodatkowy koszt, więc postanawia poradzić sobie na własną rękę. Sklep jest zamknięty, a Kowalski poświęca czas i środki na naprawę samochodu. W tym czasie część wrażliwego towaru może ulec zepsuciu… A wystarczyło pomyśleć o lepszym ubezpieczeniu auta.
Zakłócenia w łańcuchu dostaw mogą nie tylko zatrzymać procesy produkcyjne czy opóźnić funkcjonowanie biznesu. Trwałe zaburzenia mogą powodować o wiele groźniejsze konsekwencje, nawet upadek przedsiębiorstwa. Konsekwencje odczują wszyscy, nie tylko przedsiębiorstwa, ale też zwykli obywatele, ponieważ na zbliżające się święta może zabraknąć np. zabawek, gdyż większość produkcji odbywa się w jednej części świata.
Każdy przedsiębiorca, niezależnie od tego, czy działa na rynku lokalnym, czy międzynarodowym, czy obraca dużym kapitałem, czy małą gotówką, powinien mieć świadomość, że łańcuch dostaw ze źle skalkulowanym ryzykiem i z nieodpowiednio przygotowanym planem działania w sytuacjach kryzysowych skutkuje groźnymi konsekwencjami. W najgorszym wypadku nawet utratą możliwości prowadzenia biznesu lub w wersji optymistycznej droższym produktem końcowym powodującym pogorszenie się konkurencyjności i spadek sprzedaży.
Mamy dziś w Polsce wielu specjalistów potrafiących to ryzyko ocenić, skalkulować i wskazać ścieżki, które minimalizują efekt zaburzenia łańcucha dostaw. Warto przeprowadzić taką ocenę nawet w przypadku małej rodzinnej placówki.
|