50 wydań temu

Od lat dostarczamy ekspertom branży security najważniejsze informacje, przedstawiamy analizy i omawiamy trendy, opisując rozwój innowacyjnych technik i strategii bezpieczeństwa. Każdy z 50 numerów „a&s Polska” to efekt pracy fachowców, którzy dbają o to, by merytoryczne artykuły o najwyższej jakości podane były w atrakcyjnej formie. Jest to zatem dobry moment, aby zerknąć wstecz i przekonać się, jak zmienił się rynek zabezpieczeń technicznych.
Pięćdziesiąt wydań temu, czyli przed ośmiu laty, branża elektronicznych systemów zabezpieczeń wyglądała zupełnie inaczej. Niby to tylko osiem lat, ale… zmiany są znaczące. Otóż w 2017 r. rynek był zdominowany przez dalekowschodnich producentów, takich jak Hikvision i Dahua, którzy swoją strategią marketingową i niskimi cenami skutecznie wyparli inne marki. Według niektórych analiz w tamtym czasie aż 80% całej sprzedaży należało do tych dwóch firm. Dziś, po latach dominacji, oferta rynkowa ponownie stała się bardziej różnorodna, jeśli chodzi o dostawców, choć odnotowaliśmy pewne konsolidacyjne działania (o czym można przeczytać w artykule Branżowe fuzje i przejęcia. Co oznaczają dla rynku security? z pierwszego numeru w roku 2025). Wiadomo, duży może więcej.
Trening czyni mistrza, czyli o edukacji klientów
Jednym z kluczowych czynników wpływających na zmianę rynku był fakt, że klienci końcowi przez tych osiem lat stali się bardziej świadomi różnych zagrożeń. W dużej mierze to efekt takich wydarzeń, jak choćby organizowane przez naszą redakcję tzw. security bootcampy (relację z pierwszej edycji Security Bootcamp znaleźć można w nr. 4/2019). Ich uczestnicy zawsze mieli i mają okazję spotkać się z praktyką w najlepszym mistrzowskim wydaniu. O popularności tej formy szkoleniowej niech świadczą fakty, że po pierwsze, nasze bootcampy mają wielu naśladowców, a po drugie, organizowane są teraz dwa razy do roku – a mogłyby być i częściej, bo chętnych nie brak.
Żegnajcie targi, witajcie webinary
Osiem lat temu największym wydarzeniem branżowym były targi Securex. Setki wystawców i tysiące odwiedzających szczelnie wypełniały cztery hale wystawowe. Pandemia zdecydowanie zmieniła oblicze całej branży wystawienniczej, choć już wcześniej dało się zauważyć, że klasyczne targi przeżywają pewien kryzys tożsamości. Pandemia po prostu przyspieszyła ten trend, zmieniając sposób organizacji i uczestnictwa w wydarzeniach. W kalendarzach wielu specjalistów na dobre zagościły webinary, które teraz stanowią jedną z bardziej popularnych metod edukacji, oraz podcasty prowadzone przez branżowych specjalistów. Tym bardziej cieszy, że nie maleje zainteresowanie Warsaw Security Summit (zobacz relację z pierwszego WSS w nr. 4/2017 – Warsaw Security Summit – DUŻY SUKCES!). To wydarzenie zorganizowane po raz pierwszy w 2017 r. na zawsze odmieniło sposób organizacji branżowych eventów.
Kabel, kabel i po kablu. Czas na IP
Pięćdziesiąt wydań temu duże zainteresowanie budziły technologie przesyłania obrazu o wysokiej rozdzielczości za pomocą kabli koncentrycznych, takich jak AHD, Turbo-HD, HD-CVI i HD-TVI. Mimo że przesyłanie przez IP było już dobrze znane, to wielu instalatorów nadal preferowało stare, sprawdzone rozwiązania (czyli kabel), choć w nowej odsłonie (w pierwszym numerze z roku 2017 twierdziliśmy, że Zmiana kursu receptą na przetrwanie). To zrozumiałe, lubimy to, co znamy. Ostatecznie kable, w tych przypadkach, w których tylko można to było zrobić, zostały zastąpione przez IP. Branża nie przespała tej zmiany, co widać po kolejnych nowościach produktowych, o których piszemy.
Co ja widzę?
Osiem lat temu analiza obrazu w systemach monitoringu wizyjnego była nadal w powijakach. Bazując na uczeniu maszynowym, zaczynała co prawda odgrywać coraz większą rolę, jednak jej ograniczenia były zauważalne, a liczba fałszywych alarmów poddawała w wątpliwość sens jej stosowania. Dopiero wprowadzenie algorytmów sztucznej inteligencji pozwoliło na przełom w skuteczności analizy wideo. W tamtym czasie nikt nie wyobrażał sobie, że kamery staną się podstawowym narzędziem ochrony obszarów zewnętrznych. A teraz, 50 numerów „a&s Polska” później? Sprzedaż tradycyjnych czujek zewnętrznych dramatycznie spadła, a kamery z inteligentną analityką stały się standardem w ochronie perymetrycznej.
Integracja systemów, czyli luksus dla każdego
Pięćdziesiąt wydań temu integracja była luksusem dostępnym tylko dla największych graczy. Systemy bazowały na zamkniętych protokołach, a dostęp do API i SDK był ograniczony. Dziś, patrząc na rynek, trudno nawet wyobrazić sobie wdrożenie jakiegoś rozwiązania bez możliwości jego integracji z innymi funkcjonującymi w firmie rozwiązaniami, za pomocą otwartych protokołów jak MQTT czy http (pisaliśmy o tym w artykule Dynamiczny rozwój wielkie wyzwania, 6/2017). Nowe pokolenie instalatorów wręcz żąda od dostawców intuicyjnych aplikacji i interfejsów użytkownika, a systemy zabezpieczeń coraz częściej łączą się z urządzeniami IoT, automatyką budynkową, a nawet sprzętem AGD. Integracja przestała być luksusem, a stała się oczywistością.
Gdzie ci mężczyźni?
Dynamiczny wzrost płacy minimalnej w ostatnich latach miał ogromny wpływ na branżę ochrony, co pośrednio odbiło się także na rynku elektronicznych systemów zabezpieczeń. Wzrost kosztów pracy spowodował, że wielu klientów zaczęło poszukiwać alternatyw w postaci automatyzacji pracy pracowników ochrony. Skutek? Profesjonalne firmy ochrony, zamiast zwiększać liczbę pracowników, inwestują w zaawansowane systemy monitoringu, analizę obrazu i sztuczną inteligencję, aby zoptymalizować koszty operacyjne. Trend ten zmienia model funkcjonowania całej branży, przyspieszając rozwój technologii zastępujących tradycyjne formy ochrony fizycznej.
Wespół zespół, czyli ochrona pod rękę z IT
Osiem lat temu, kiedy startował magazyn „a&s Polska”, firmowe działy IT, zajmujące się przecież także bezpieczeństwem, a dokładnie jego cyfrową wersją, nie za bardzo współpracowały z ludźmi odpowiedzialnymi za fizyczną ochronę obiektów. Każdy miał swoją działkę i o nią dbał. Ta sytuacja diametralnie się zmieniła – nowe zagrożenia, regulacje (np. NIS2 i CER) oraz rosnąca świadomość cyberzagrożeń sprawiły, że departamenty bezpieczeństwa w instytucjach publicznych i korporacjach zaczęły traktować systemy zabezpieczeń na równi z IT (Wskazówki dla integratorów systemów, by rozwijali się wraz z branżą opublikowaliśmy w numerze drugim z 2017 r.). Niestety, rosnącej świadomości cyfrowych zagrożeń towarzyszą od lat te same błędy – używanie tych samych haseł, brak aktualizacji oprogramowania czy lekceważenie podstawowych zasad cyberhigieny. Upływ czasu w tym przypadku niczego nie zmienił.
Dajcie mi branżę, a przepis się znajdzie
Pięćdziesiąt wydań temu sen z powiek wielu osobom spędzało wprowadzenie przepisów RODO. Co to są dane wrażliwe? Kto je może przechowywać i jak długo? Legitymować wszystkich czy tylko tych, którzy się zgodzą? Co może zawierać przepustka, a czego absolutnie nie wolno umieścić na drzwiach gabinetu? Pytań było wówczas więcej niż osób i instytucji, które mogłyby na nie odpowiedzieć. Jednym z największych wyzwań było z góry skazane na niepowodzenie dostosowanie systemów dozoru wizyjnego do art. 17 (prawa do bycia zapomnianym). Dziś podobną rewolucję przynoszą dyrektywy NIS2 i CER, które redefiniują podejście do bezpieczeństwa w sektorze zabezpieczeń elektronicznych. O czym przy okazji piszemy na stronie 22 nr 2/2025, bo „a&s Polska” zawsze trzyma rękę na pulsie.
Patrząc wstecz, zmiany w branży zabezpieczeń na przestrzeni ostatnich 50 wydań „a&s Polska” są ogromne. Minęło wprawdzie tylko osiem lat, ale świat i rynek branży security zmieniły się w tym czasie znacząco. Jedni gracze zeszli ze sceny, inni troszkę się na niej posunęli, na dobre upowszechnił się protokół IP, sztuczna inteligencja i uczenie maszynowe. Wystarczyło tylko osiem lat, a rynek przeszedł gruntowną transformację – z pewnością duży wpływ miała pandemia. Jedno pozostaje niezmienne – branża zabezpieczeń to dynamiczny ekosystem, który nieustannie ewoluuje, dostosowując się do nowych wyzwań i technologii. „a&s Polska” jest czujnym tych zmian kronikarzem. •