Strona główna Sygnalizacja Pożarowa Sprawna ewakuacja niepełnosprawnych

Sprawna ewakuacja niepełnosprawnych

Osoba niewidoma w hotelu

Michał Zalewski


O tym, że interesuje mnie tematyka ewakuacji, uważni czytelnicy moich artykułów doskonale wiedzą. Nie powinno więc być zaskoczeniem, że znowu poruszam tę kwestię. Mam nadzieję, że i tym razem podzielę się swoimi przemyśleniami w tej kwestii w sposób pozytywnie kontrowersyjny, by sprowokować czytelnika do własnej analizy tematu, poszukiwania odpowiedzi na zasygnalizowane przeze mnie problemy, a może wypłyną też kolejne.

Chciałbym odnieść się bardziej szczegółowo do problematyki ewakuacji (ale także do skutecznego powiadamiania o konieczności ewakuacji) osób niepełnosprawnych w szerokim tego słowa znaczeniu. Do jej poruszenia częściowo zmobilizowała mnie lektura artykułu Bogdana Leszko „Strategia ewakuacji ludzi lub ich uratowania w inny sposób” z poprzedniego numeru „a&s”.

Doskonały artykuł, wyraźnie przypominający, że osoba wymagająca specjalnej strategii ewakuacji to nie tylko osoba na wózku, ale także np. ludzie starsi czy cierpiący na astmę (która nasila się w sytuacjach stresowych). Autor bardzo dokładnie opisuje ideę „platform ewakuacyjnych”, konieczności lokalizacji ich w sposób niezabierający światła drogi ewakuacyjnej, a także wyposażenia miejsc oczekiwania na ewakuację w interkomy pożarowe.

I tutaj pojawiają się moje przemyślenia inżynierskie dotyczące opisywanych rozwiązań. Kilka obiektów udało mi się wyposażyć w takie urządzenia, zostały one zrealizowane według zasad podobnych dla innych systemów zabezpieczeń mimo braku uregulowań formalnych w tej sprawie.

Moja pierwsza refleksja dotyczy urządzeń. Oprócz dwukierunkowej komunikacji, o której wspomina B. Leszko, oraz identyfikacji lokalizacji stacji wywoławczej należy zapewnić kilka innych warunków.

Kolejkowanie połączeń: nie można pozwolić, by połączenie z ochroną z jednego miejsca blokowało inne połączenia. Operator musi widzieć w trakcie rozmowy, czy nie przychodzą inne wywołania z innych miejsc w budynku, od tego może i musi uzależnić swoje działania, musi więc mieć na ten temat pełną wiedzę.

Bardzo ważnym aspektem jest również konieczność rejestracji rozmów i wszystkich zdarzeń systemowych (wywołania, czas trwania itp.). Nie ma to bezpośredniego znaczenia na sposób ewakuacji, ale powinno być wymagane przez operatorów tych systemów w interesie ich bezpieczeństwa. Skoro oczekujemy od nich, że biorą na siebie odpowiedzialność za odpowiednią obsługę tych urządzeń, musi być możliwość oceny prawidłowości ich działań – i to zarówno podczas rzeczywistej ewakuacji, jak i szkoleń.

Kolejnym aspektem jest wymóg, by instalacja tego systemu była wykonywana zespołem kablowych wg zasad określonych w § 187 Rozporządzenia o Warunkach Technicznych. Wymagałbym tutaj najwyższej możliwej odporności, czyli PH90. Projektant powinien rozważyć również, czy magistrala komunikacyjna systemu mogłaby być w architekturze ringu w celu podniesienia odporności systemu na pojedyncze uszkodzenia, urządzenia zaś powinny być wyposażone w izolatory zwarć.

Jako projektant rozważyłbym również instalację kamer CCTV monitorujących obszary platform. Nie wprowadzimy do instalacji CCTV wymagań odporności ogniowej instalacji, ale lepiej mieć obraz z tych kamer na początku pożaru niż wcale.

Tyle na temat samej instalacji. Jako inżynier uruchomieniowy nie byłbym sobą, gdybym nie poruszył kwestii uruchomieniowych: po zakończeniu instalacji szczegółowo kontrolujemy spełnienie wszystkich wymienionych parametrów instalacji, planując i przeprowadzając odpowiednie testy funkcjonalne, które szczegółowo dokumentujemy.
Jest jeszcze kwestia obsługi. Zacznę od liczby osób pełniących funkcję obsługującego systemy bezpieczeństwa pożarowego. Zdarza się, że właściciele/zarządcy budynków, optymalizując koszty obsługi, zapominają o wymogach technicznych. Wprowadzając takie systemy do obiektu, trzeba pamiętać o zapewnieniu odpowiedniej liczby osób do ich obsługi – SSP, DSO oraz interkom ewakuacyjny… Nie zapominajmy o tym, podobnie jak nie można zapominać o cyklicznych szkoleniach oraz ćwiczeniach sprawdzających i przypominających zasady pracy i procedury w stanach zagrożenia.

Kolejny temat to skuteczne powiadomienia o alarmie. Pojawienie się systemów DSO spowodowało usunięcie prawie całkowicie z obszaru budynków sygnalizatorów optycznych, a to błąd. Powszechnie instaluje się je w pomieszczeniach głośnych (agregat, maszynownia wentylacji pożarowej), ale już np. o zainstalowaniu na dachu budynku zdarza się projektantom zapominać. A jeżeli dach jest wielką maszynownią, w której może pracować wiele ekip technicznych? Ale to nie wszystko. Są miejsca w budynku, o których musimy pamiętać i wyposażyć je w sygnalizację optyczną: to toalety oraz tzw. pokoje dla matek karmiących. Zahaczamy tutaj właśnie o osoby niepełnosprawne, a dokładniej osoby z upośledzeniem słuchu. One też mają prawo zostać poinformowane o konieczności ewakuacji natychmiast w II stopniu alarmu. Znam inwestora, który kilka lat temu wprowadził taki wymóg w swoich obiektach, polecam to rozwiązanie innym, a projektantów systemów SSP zachęcam, by dopytywali się o te rozwiązania w trakcie planowania inwestycji.

Innymi obiektami, dość specyficznymi z tej perspektywy, są hotele i akademiki. Mało mówi się o zapewnieniu skutecznego powiadamiania o alarmach również osób z upośledzeniem słuchu przebywających w takich obiektach. Osoba niedosłysząca ma prawo zostać natychmiast powiadomiona o ewakuacji.

W trakcie pracy nad artykułem przeprowadziłem małe dochodzenie dziennikarskie. Zadzwoniłem z pytaniami o te kwestie do kilku hoteli w centrum Warszawy. To, co ustaliłem, nie napawa optymizmem. Tylko w jednym hotelu na wyposażeniu było alarmowe przenośne urządzenie wibrujące, które jest pożyczane na życzenie osoby niesłyszącej, ale tylko jedne. A urządzenie jest dość łatwo dostępne i niedrogie, jak udało mi się ustalić. W innym hotelu zapewniono mnie, że obsługa w razie alarmu powiadomi o tym, jest do tego przeszkolona i gotowa. Jednak co do skuteczności takiej realizacji obowiązku właściciela mam wątpliwości.

Nie wykluczam, że mój sprawdzian nie był pełny, wiem również z doświadczenia, że pewna sieć hotelowa ma takie urządzenia w standardzie, tymczasem jeden ze sprawdzanych obiektów należący do tej sieci nie miał ich na stanie. Poruszam ten problem na łamach czasopisma branżowego, by go uświadomić projektantom i instalatorom systemu DSO, gdyż jeżeli jest taki standard w budynku, to musimy o tym wiedzieć i uwzględnić go w projektowaniu (urządzenia te działają przy określonym poziomie SPL alarmu).

Chciałbym zasygnalizować temat ujęty z nieco innej strony. NIK w 2018 r. sporządziła raport w tej sprawie, jest on dostępny na stronach NIK, polecam jego lekturę:

„Miejsca powszechnie dostępne – wciąż niedostępne. NIK o dostępności przestrzeni publicznej dla osób starszych i niepełnosprawnych”.

Zapoznając się z nim i analizując, co się wydarzyło w tej sprawie od dnia opublikowania, odnoszę wrażenie, że zbyt mało się o tym mówi. Dlatego poruszam ten temat, starając się poszerzać grono osób świadomych, i zachęcam do lektury zarówno artykułu B. Leszko, o którym wspomniałem, raportu NIK w tej sprawie, jak i do własnych przemyśleń i analiz tej kwestii. Wszak zgodnie z prawem musimy projektować i budować budynki bezpieczne dla wszystkich bez wyjątku.

Michał Zalewski

Michał Zalewski
Absolwent Politechniki Gdańskiej i studiów podyplomowych Zarządzania Projektami Politechniki Warszawskiej. W branży od 25 lat, od 13 lat niezależny konsultant, inżynier uruchomieniowy.

Zobacz inne artykuły tego autora:
Być dobrze zrozumianym…
Rola inżyniera uruchomieniowego w procesie inwestycyjnym
O bezpiecznym szpitalu w konwencji burzy mózgów