Brand protection – opłacalna inwestycja czy niepotrzebny koszt?
Agnieszka Socha
SASMA
Sprzedaż podrabianych towarów to problem, który dotyka coraz więcej firm z różnych branż. Lawinowo rosnąca liczba tego typu nadużyć sprawia, że ich kontrola jest nierozerwalną częścią polityki bezpieczeństwa czołowych firm na świecie.
W dobie globalizacji ofiarami tego typu przestępstw są nie tylko firmy produkcyjne. Rozwój handlu internetowego przyczynił się do zwiększenia możliwości sprzedaży podrobionych towarów. Zagadnienia ochrony marki i walki z podróbkami to tematy, które należy uwzględnić w tworzeniu skutecznego systemu bezpieczeństwa firmy i poświęcić im coraz więcej uwagi.
Aby ukazać skalę problemu i jego realny wpływ na gospodarkę, należy przytoczyć kilka danych zaprezentowanych przez unijny Urząd ds. Własności Intelektualnej. Badania na temat światowego handlu podrobionymi produktami pozwoliły pozyskać informacje dotyczące liczby oraz wartości podrabianych produktów, a także zakresu i kierunku ich rozprzestrzeniania.
Podrabia się produkty z różnych branż, począwszy od towarów luksusowych, takich jak ekskluzywna odzież, kosmetyki, biżuteria czy zegarki, przez produkty pośrednie, np. maszyny, części zamienne lub środki chemiczne, kończąc na dobrach konsumpcyjnych, które mają realny wpływ na zdrowie i bezpieczeństwo, do których należą leki, napoje, żywność i zabawki.
Z badania wynika, że międzynarodowy handel podrabianymi produktami stanowił w 2013 r. do 2,5 proc. światowego handlu, osiągając kwotę ok. 338 mld euro. W Unii Europejskiej podrobione produkty stanowiły do 5 proc. wszystkich importowanych do Wspólnoty towarów, o łącznej wartości ok. 85 mld euro. Markami najbardziej cierpiącymi z powodu procederu podróbek są przeważnie firmy zarejestrowane w krajach UE, a podrabiane towary pochodzą z różnych krajów, najczęściej z Chin. Ze względu na wzrost popularności e-handlu, popularnym środkiem transportu podrobionych towarów, zmniejszającym ryzyko wykrycia podróbek, są coraz częściej klasyczne przesyłki listowe lub paczki wysyłane w niewielkiej liczbie, lecz dość często.
Czy podróbki są groźne?
Choć podrabia się wszystko, do najbardziej niebezpiecznych fałszywych produktów należą te, które stanowią realne zagrożenie życia lub zdrowia ludzi. To żywność, leki i kosmetyki.
Bezwartościowe mleko w proszku
W roku 2008 w Chinach miała miejsce tzw. afera melaminowa ze skażonym mlekiem dla dzieci. Podrabiane tam mleko dla niemowląt zawierało melaminę – środek, który z powodu wysokiej zawartości azotu bywa używany do fałszowania wyników badań na zawartość białka w mleku. W rzeczywistości w mleku było znacznie mniej białka niż powinno, co spowodowało niedożywienie dzieci.
Nie był to niestety jedyny problem. Melamina jest substancją wykorzystywaną do wyrobu płyt drewnopochodnych, klejów, farb i lakierów, a także produkcji przedmiotów gospodarstwa domowego. Nie jest przeznaczona do spożycia i może wywołać poważne zatrucie organizmu, jest jednak stosunkowo tania i łatwo dostępna. Efektem rozprowadzenia podrobionego i skażonego mleka było zatrucie ok. 300 tys. osób i hospitalizacja ok. 50 tys. niemowląt. Najtragiczniejszym skutkiem afery melaminowej była śmierć 11 noworodków.
Plastikowy ryż
W 2011 r. było głośno o podrobionym ryżu, który wykryto w chińskim mieście Taiyuan. Zawierał on mieszankę ziemniaków i plastiku. Ten syntetyczny produkt był łudząco podobny do oryginału, ale jego spożycie zagrażało zdrowiu. Oszuści próbowali sprzedawać go w normalnych cenach, przedstawiając jako pełnowartościowy. Stowarzyszenie Chińskich Restauratorów oznajmiło, że zjedzenie trzech miseczek tak spreparowanego ryżu było równoznaczne ze spożyciem plastikowej reklamówki.
Podrabiane leki
Fałszowanie leków to bardzo rozwinięty i dobrze zorganizowany proceder występujący na całym świecie. Fałszerze podrabiają wszystkie rodzaje leków, zarówno przeciwbólowe, jak i specjalistyczne przeznaczone do leczenia groźnych chorób. W krajach wysoko rozwiniętych najczęściej podrabiane są drogie leki wpływające na poprawę jakości życia, takie jak tabletki nasenne, preparaty na odchudzanie, viagra itp., w krajach uboższych natomiast – leki przeznaczone do leczenia chorób zagrażających życiu.
Leki z DNA człowieka
W 2011 r. olbrzymi skandal wywołała sprawa tabletek, w których po badaniach laboratoryjnych
wykryto ludzkie DNA. Koreańskie władze poinformowały o znalezieniu dużej liczby takich tabletek w bagażach turystów i przesyłkach międzynarodowych. Zarekwirowano 17,5 tys. kapsułek zawierających wysuszoną i sproszkowaną ludzką tkankę. Miał to być lek zwiększający witalność i popęd seksualny.
Fabryka podróbek w Polsce
Problemy fałszywych leków występują nie tylko na Dalekim Wschodzie. W 2016 r. policjanci z CBŚP zlikwidowali nielegalną fabrykę leków pod Bydgoszczą. Zabezpieczono sterydy i sfałszowane leki o wartości ponad 17 mln zł. Fabryka była bardzo dobrze zaopatrzona – m.in. w maszyny do produkcji i profesjonalnego pakowania medykamentów. Przestępcy podrabiali leki czterech znanych koncernów farmaceutycznych i sprzedawali je przez internet.
Fałszywe kosmetyki
W 2015 r. brytyjski „Independent” opublikował informacje dotyczące podrabianych perfum i kosmetyków do makijażu. Zawierały m.in. arszenik i rtęć, a nawet ludzki mocz. W niektórych próbkach, prawdopodobnie z powodu niehigienicznych warunków produkcji, znaleziono szczurze odchody i trutkę na gryzonie. Te substancje mogą wywołać poważne problemy skórne i zdrowotne.
Podobne procedery mają miejsce także w Polsce. Pod koniec ub.r. policjanci z Łodzi zlikwidowali laboratorium, w którym na wielką skalę produkowano podrobione kosmetyki i perfumy. Była to kompletna linia technologiczna, półprodukty, chemia, pojemniki z cieczą o zapachu spirytusu, mieszalniki, menzurki, dozowniki i słoje z różnokolorowymi cieczami. Ponadto policjanci zabezpieczyli ponad 2 tys. flakonów perfum przygotowanych do dystrybucji oraz puste flakony, atomizery, zakrętki i koncentraty.
Podrobione zabawki
Zabawki są równie często podrabianymi produktami jak dobra luksusowe. Popyt na nie wzrasta zwłaszcza w okresie przedświątecznym, kiedy klienci chcą kupić prezent dobrze wyglądający i stosunkowo tani, nie sprawdzając źródła jego pochodzenia ani atestów czy etykiet CE oznaczających spełnienie wymogów unijnych.
Podrabiane zabawki często do złudzenia przypominają oryginały, jednak mogą okazać się nie tylko słabej jakości bublem, lecz – co gorsza – zawierać szkodliwe i groźne dla dzieci substancje. Taka sytuacja miała miejsce w Polsce w 2015 r., gdy matka kupiła podrobioną masę plastyczną. Zawarte w niej toksyczne substancje wywołały u dziecka mocną reakcję alergiczną i tylko szybkie działanie rodziców pozwoliło na uniknięcie poważnych konsekwencji. Takich przypadków z roku na rok jest niestety coraz więcej.
W kolejnych wydaniach „a&s Polska” opiszemy efektywne działania walki z podróbkami, podpowiemy, jak powinien wyglądać program ochrony marki oraz przedstawimy prawne aspekty i polskie przepisy w tym zakresie.
Brand protection…
to nie tylko opłacalna, ale także potrzebna inwestycja. Podejmując działania z zakresu ochrony marki, chronimy nie tylko ciężką pracę związaną z jej budowaniem, lecz również – a może przede wszystkim – ludzi, którzy kupują u nas markowy produkt i chcą mieć pewność, że płacą za jakość i sprawdzony towar. Tak ciężko budowane i trudne w dzisiejszych czasach do podtrzymania zaufanie klienta przekłada się bezpośrednio na wzrost sprzedaży i zysk firmy.
Agnieszka Socha
Analityk i starszy konsultant ds. ryzyka w SASMA EUROPE, licencjonowany detektyw. Specjalizuje się w due diligence, prowadzi projekty
w Polsce i zagranicą m.in. z zakresu ochrony marki, bezpieczeństwa logistycznego i audytów.