Strona główna Bezpieczeństwo biznesu Wpływ COVID-19 na rynek kontroli dostępu

Wpływ COVID-19 na rynek kontroli dostępu

W poprzednim wydaniu „a&s Polska” (4/2020) opublikowaliśmy raport brytyjskiej firmy badawczej Omdia nt. wpływu pandemii COVID-19 na branżę security. Skupiliśmy się na rynkach dozoru wizyjnego i systemów sygnalizacji włamania i napadu. W tym odcinku prezentujemy prognozy ekspertów dotyczące rynku systemów kontroli dostępu.

Według analityków firmy Omdia pandemia koronawirusa doprowadzi w 2020 r. do skurczenia się rynku kontroli dostępu. Pozostanie możliwość modernizacji systemów, ponieważ wielu właścicieli obiektów komercyjnych i instytucjonalnych skorzysta z okazji i unowocześni przestarzałe systemy, gdy w obiektach nie ma pracowników. Jednak nie wszystkich właścicieli będzie stać na inwestowanie w modernizację w czasie recesji gospodarczej, a stagnacja na rynku budowlanym ograniczy możliwości wzrostu. Najbardziej dotkniętym rynkiem będzie sektor przemysłowy z powodu drastycznych ograniczeń projektów w branży energetycznej. Jeśli jesienią większość krajów rozwiniętych ponownie otworzy swoje gospodarki, a pod koniec roku nie będzie znaczącej drugiej fali zachorowań na COVID-19, w 2021 r. rynek powinien się znacznie ożywić.

Sytuacja na rynku kontroli dostępu związana z pandemią
Ogólny spadek popytu
  • Zamrażanie wydatków inwestycyjnych i opóźnianie dużych projektów komercyjnych
  • Poważne straty na rynku ropy i gazu mające wpływ na większość sektorów gospodarki
  • Mniejsze zapotrzebowanie na czytniki smart oraz karty zbliżeniowe
Zwiększone zapotrzebowanie
w niektórych segmentach
  • Służba zdrowia – rozbudowa placówek medycznych
  • Rynek transportu, małe firmy – możliwości modernizacji istniejących systemów
  • Budownictwo – wzrost zainteresowania inteligentnymi zamkami
Przyspieszenie rozwoju technologicznego
  • Biometria – urządzenia bezdotykowe, proste i higieniczne w użytkowaniu
  • Urządzenia mobilne – nowe możliwości zarobku na uwierzytelnianiu mobilnym
  • Oprogramowanie na potrzeby kontroli dostępu – zwiększone możliwości

Choć epidemia koronawirusa rozpoczęła się w Chinach, eksperci Omdia uważają, że w regionie Azji i Pacyfiku skutki pandemii będą miały najmniejszy wpływ na wyniki sprzedażowe w 2020 r. Wydaje się, że pierwsza fala COVID-19, która przeszła przez Chiny i Koreę Południową, zmobilizowała te kraje do walki ze skutkami gospodarczymi wywołanymi przez pandemię. Również kilka wschodzących gospodarek w Azji Południowo-Wschodniej odniosło sukces, ograniczając zakłócenia w produkcji i dostawach. Z kolei Indie, które w ostatnich latach były najszybciej rozwijającym się rynkiem sprzedaży systemów kontroli dostępu, będą w 2020 r. jedynym krajem w regionie, na który koronawirus może mieć znaczący wpływ. Sprzedaż czytników biometrycznych w regionie Azji i Pacyfiku będzie większa niż sprzedaż czytników smart i kart zbliżeniowych. Jeśli Stany Zjednoczone doświadczą przedłużających się przestojów, szczególnie zagrożony będzie rynek czytników kart zbliżeniowych, ponieważ to USA mają duży wpływ na modernizację istniejących systemów opartych na kartach proxy.

Popyt na systemy kontroli dostępu w sektorze opieki zdrowotnej w latach 2020–2021 powinien się utrzymać na stałym poziomie, ponieważ kraje dotknięte epidemią COVID-19, musząc sprostać wzmożonej zachorowalności, będą traktowały priorytetowo budowę nowych szpitali i rozbudowę istniejących placówek. Ponieważ COVID-19 jest wysoko zakaźny, kluczowe znaczenie ma ograniczenie możliwości zarówno przypadkowego, jak i celowego wejścia osób nieupoważnionych do obszarów, w których leczeni są chorzy. Placówki opieki zdrowotnej zapewne rozważą również uaktualnienie wykorzystywanego oprogramowania do weryfikacji tożsamości do nowych wersji, oferujących większe możliwości analityczne. Większość szpitali nie może sobie pozwolić na wyłączenie istniejących systemów KD na czas modernizacji, dlatego kluczowym parametrem będzie łatwość przeniesienia danych uwierzytelniających do nowego rozwiązania. Inwestorzy będą raczej preferować oprogramowanie oferujące bardziej elastyczne, fragmentaryczne procesy aktualizacji.

Ze względu na ograniczenia spowodowane przez COVID-19 w obiektach komercyjnych obserwuje się teraz znacznie mniejszy ruch osób. W wielu przypadkach wdrożono pracę zdalną. Ci właściciele obiektów, którzy mają możliwości finansowe, aby zmodernizować swoje systemy, mogą ten czas wykorzystać, gdyż renowacja spowoduje minimalne zakłócenia. Jest to okres szczególnie dogodny na modernizację obiektów transportu publicznego, np. lotnisk, gdyż ruch lotniczy w ciągu ostatnich kilku miesięcy spadł o ponad 60%. Wiele portów lotniczych pozbawionych pasażerów może teraz inwestować w znaczące ulepszenia infrastruktury bezpieczeństwa, bez ograniczania swojej zdolności operacyjnej.

Na stosunkowo wysokim poziomie powinna się utrzymać sprzedaż zamków elektronicznych w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw oraz w budownictwie. Właściciele małych firm mogą rozważać zainwestowanie w zamki elektroniczne i podstawowe systemy kontroli dostępu, by chronić swoje obiekty podczas nieobecności pracowników, natomiast popyt na inteligentne zamki mieszkaniowe w tym roku raczej niewiele się zmieni. Osoby pracujące poza domem nadal będą chciały, by ich mieszkania były chronione podczas ich nieobecności, a ci wykonujący pracę zdalnie zapewne zainwestują w zabezpieczenia, gdy sytuacja się ustabilizuje, po powrocie do pracy.

Pandemia koronawirusa może przyczynić się do dalszego przyspieszenia tempa wzrostu sprzedaży czytników biometrycznych bezkontaktowych. Dostępne bezdotykowe czytniki biometryczne potrafią zeskanować i przetworzyć dane biometryczne bez konieczności zatrzymania się użytkownika przy czytniku i zainicjowania fizycznego kontaktu z urządzeniem. Najpopularniejsze są czytniki rozpoznające twarz i tęczówkę oka, chociaż w ostatnich pięciu latach rynek poszerzył się o czytniki linii papilarnych skanujące i rejestrujące dokładne obrazy 3D dłoni, gdy użytkownik poruszy ręką nad głowicą urządzenia. Najszybsze czytniki bezdotykowe mogą w ciągu jednej minuty przechwycić dane biometryczne ponad 45 potencjalnych użytkowników. Szybkość skanowania, łatwość i higiena użytkowania sprawiają, że w często uczęszczanych budynkach zastąpią one tradycyjne czytniki identyfikatorów fizycznych.

Koszt biometrycznych urządzeń bezkontaktowej kontroli dostępu zniechęcał wcześniej do ich stosowania, ale w następstwie pandemii większa liczba użytkowników końcowych może przekonać się do zainwestowania w rozwiązania, które nie wymagają fizycznego dotykania urządzeń, dzięki czemu wirusy i bakterie nie są przenoszone. Biometryczna bezkontaktowa kontrola dostępu do obiektu jest coraz popularniejsza wśród inwestorów korporacyjnych jako higieniczne i bezpieczniejsze rozwiązanie dla wszystkich osób uprawnionych do wejścia do budynku.

W ciągu kilku najbliższych lat z podobnych powodów prawdopodobnie wzrosną też wskaźniki zastosowania uwierzytelnień mobilnych. Dzięki wykorzystaniu mobilnej metody identyfikacji użytkownik uniknie dotykania karty identyfikacyjnej, pobierając aplikację na swój smartfon. Będzie to szczególnie korzystne dla właścicieli obiektów odwiedzanych przez dużą liczbę gości i wykonawców tymczasowych. Zarządcy próbowali oszczędzać na kosztach przez ponowne wydawanie tych samych fizycznych identyfikatorów kolejnym osobom, ale pandemia uświadomiła wszystkim, że ta praktyka może być postrzegana jako mało higieniczna. Zakładając, że szybkość pobierania danych identyfikacyjnych na urządzenia mobilne wzrośnie w najbliższych kilku latach, dostawcy mogą wykorzystać nowe możliwości zarobku, oferując mobilne uwierzytelnienia jako odrębną ofertę produktową.

Jeszcze przed pandemią COVID-19 oprogramowanie do systemów KD było uznawane za jeden z najszybciej rozwijających się i najbardziej konkurencyjnych produktów w tym segmencie. Koronawirus umocnił ten trend, ponieważ większość projektów modernizacyjnych będzie napędzana ulepszeniami platform oprogramowania, a nie instalacją nowych urządzeń. Postęp w zakresie oprogramowania w ostatniej dekadzie mógł radykalnie poprawić możliwości integracyjne i operacyjne systemów KD, ale inwestorzy niechętnie inwestowali w drastyczne zmiany w działających systemach. Użytkownicy końcowi wyrażali zainteresowanie zaawansowanym oprogramowaniem na potrzeby kontroli dostępu wspomaganej uczeniem maszynowym, a także możliwościami integracji z innymi systemami, ale większość wahała się przed zainwestowaniem we wdrożenie tych funkcji. Natywne możliwości integracji z oprogramowaniem do zarządzania wideo (VMS) zyskały na popularności, ale szersze możliwości integracji z innymi systemami zabezpieczeń i automatyki budynkowej pozostają w tyle.

Pandemia koronawirusa stanowi spore wyzwanie dla użytkowników końcowych, którzy chcieliby zaktualizować system kontroli dostępu. Właściciele obiektów, w których mogą już być świadczone podstawowe usługi, będą prosić swoich pracowników o zgłaszanie się do pracy, ale każda dodatkowa osoba, np. instalator lub integrator systemów obecny w obiekcie, będzie stanowić dodatkowe potencjalne zagrożenie zakażenia się wirusem. Wielu mniejszych przedsiębiorców będzie starało się maksymalnie oszczędzać w obliczu bezprecedensowego spowolnienia gospodarczego. A nowy system wymaga znacznych nakładów zarówno w urządzenia, jak i towarzyszące instalacje oraz późniejsze konserwacje. Platformy oprogramowania można natomiast łatwo zdalnie aktualizować w celu udostępnienia nowych funkcji, m.in. wprowadzenia zdalnego dostępu, ulepszeń interfejsu użytkownika, konfigurowalnych pulpitów nawigacyjnych czy zaawansowanych funkcji automatycznego testowania i agregacji danych dla menedżerów ds. bezpieczeństwa. Systemy KD, zawsze narażone na cyberataki, będą wymagały inwestycji w ulepszone środki cyberbezpieczeństwa.

W ciągu najbliższych kilku lat dostawcy systemów kontroli dostępu, którzy priorytetowo potraktują ulepszanie i udoskonalanie oferty oprogramowania, mogą uzyskać znaczną przewagę rynkową nad konkurentami, którzy koncentrują się na sprzęcie.

Opracowano na podstawie raportu firmy Omdia
Connecting the Dots: The impact of Covid-19 on physical security markets
(maj 2020 r.)