Strona główna Bezpieczeństwo biznesu Wpływ kosztów na usługi – czyli co „funduje” nam wzrost płacy minimalnej...

Wpływ kosztów na usługi – czyli co „funduje” nam wzrost płacy minimalnej i jak to wpływa na nasz biznes

Rafał Łupkowski


Stawka minimalna, Koszty ochrony, Budżet, Wzrost kosztów, Optymalizacja – stawiam sto dolarów, że to hasła najczęściej wyszukiwane w przeglądarkach menedżerów odpowiedzialnych za finanse na przełomie 2019 i 2020 roku.

Dostrzegam w tym ogromny plus dla rynku i branży usług ochrony. Paradoks polega na tym, że głównym atrybutem nie jest sam wzrost płacy minimalnej, ale wzrost kosztów. Jako branża security w tej części Europy osiągnęliśmy właśnie moment, w którym zaczynamy postrzegać rynek usług przez pryzmat następujących aspektów:

  • Usługi ochrony to koszt – jaką wartość dodaną generuje?
  • Bezpieczeństwo to proces – jak wspiera on organizację?
  • Zmiany rynkowe – czy i w jakim stopniu wpłyną na jakość świadczonych usług?

W ostatnich miesiącach nasi klienci ze zdwojoną energią poszukują rozwiązań, które umożliwiłyby im optymalizację po stronie kosztów usług, zwłaszcza ochrony, z jednej strony rozumiejąc, iż wzrost wydatków wynika ze zmian przepisów, z drugiej – oczekując podkreślenia wartości dodanej wynikającej z usługi ochrony, aby zakup móc uzasadnić swoim zarządom. Zastanawiam się, jak długo taki stan rzeczy może mieć miejsce bez znaczących zmian na rynku.

Zewsząd słyszymy o wszechobecnej technologii, która docelowo ma zastąpić ochronę fizyczną i proste usługi dokładnie tak samo, jak w sektorze retail automaty kasjerskie miałyby zastąpić kasjerów. Technologia już wypiera człowieka, ale czy może go we wszystkim zastąpić? Moim zdaniem nie. Nie jest to bowiem uwarunkowane brakiem odpowiednich rozwiązań (technologii), lecz raczej nieprzygotowaniem rynku na ich wdrożenie. Z naszych doświadczeń wynika, że coraz częściej menedżerowie kupujący tego typu usługi dają się przekonać do pogłębionej analizy stanu faktycznego i implementacji adekwatnych, skrojonych na miarę rozwiązań. Warunek – po drugiej stronie muszą mieć partnera, który stara się zrozumieć prowadzoną przez nich działalność biznesową i realne potrzeby, a także z otwartą głową podchodzi do problemów bezpieczeństwa: kompleksowo, bez „upychania jedynych słusznych rozwiązań”.

Czy dostawcy usług i technologii są gotowi do zmiany podejścia do swoich zleceniodawców, czy chcą być partnerem stawiającym na pierwszym miejscu interes swojego klienta? O tym można się dowiedzieć na licznych konferencjach i mityngach branżowych.

Dlaczego tak trudno przekonać obie strony – kupującą i dostarczającą – do osiągania wspólnych celów biznesowych? Na polskim rynku pokutuje pewien paradygmat ujawniający się w naszej codziennej pracy polegającej na byciu kimś w rodzaju pomostu czy też mediatora pomiędzy klientem a dostawcą usługi lub rozwiązania. Problemem jest brak wzajemnego zrozumienia, a przede wszystkim zaufania, gdyż dziesiątki, jeśli nie setki przypadków potwierdzają, że obie strony „układanki” często mają określone problemy z uzyskaniem podstawowych elementów kontraktu.

Zamawiający w ramach postępowań pytają o koszt, nie określając istotnych szczegółów dotyczących usługi czy rozwiązania. Dostawcy natomiast proponują to, co już od lat lepiej lub gorzej działa, bądź „wrzucają” mniej lub bardziej określony standard. W ten sposób powiela się stare błędy, aż do czasu poważnego incydentu lub rzeczonego wpływu kosztów na zakres kontraktu.

Muszę zaznaczyć, że powyższy stan z pewnością nie dotyczy całego rynku i radykalizowanie poglądów jest krótkowzroczne, jednak liczba przykładów z codziennej pracy jednoznacznie wskazuje na reprezentatywność tych opinii, a zebrane materiały z pewnością mogą stanowić temat na bardzo długą opowieść. Zdarzają się na rynku kontrakty, które dopiero co zawarte stają przed widmem ich zakończenia z powodu braku elementarnej staranności obu stron. Wynika to także z braku odpowiednich partnerskich relacji, pokazując tym samym, jak często zakupy w zakresie usług ochrony są traktowane jako przykry obowiązek lub techniczny element, bo (cyt.) „ubezpieczyciel tego wymaga” lub „przecież ochrona zawsze była” albo „zamiast dozorcy powieśmy kamerki”. Brzmi znajomo?

Trzeba temu zapobiegać, oczywiście możliwie jak najszybciej, mając na względzie, że:

  • koszty płacy minimalnej z dużym prawdopodobieństwem wciąż będą rosły,
  • statystycznie w usługach ochrony jest coraz mniej ludzi do pracy, co potwierdzają profesjonalne raporty największych firm rekrutacyjnych, które już od pewnego czasu sygnalizują problemy na rynku ochrony,
  • średni wiek pracownika ochrony niebezpiecznie rośnie, a nie ma odpowiedniej zastępowalności przez młodszą kadrę,
  • koszty technologii maleją i coraz bardziej wdziera się ona do naszego życia codziennego.

Coraz częściej pojawiają się wątpliwości, czy mając na uwadze przedstawione argumenty, radykalny wzrost stawki minimalnej cokolwiek poprawi, ponieważ powoduje on wzrost kosztów stałych, spadek dochodów oraz teoretycznie wyższe opłacanie ograniczonego potencjału ludzkiego.

Aby skutecznie temu przeciwdziałać, bez negatywnego oddziaływania na prowadzony biznes i działalność przedsiębiorstwa, należy:

  • traktować bezpieczeństwo swojego biznesu jako proces szerszy, który nie ogranicza się tylko do pracownika ochrony czy kamery,
  • okresowo analizować zmiany zachodzące w procesie bezpieczeństwa i stosować ADEKWATNE środki, korzystając z dostępnych narzędzi oceny ich wpływu na biznes oraz analizy zagrożeń i ryzyka ich wystąpienia,
  • próbować poznać i rozumieć rzeczywiste potrzeby, nie ograniczać się do tego, co było, tylko bazować na stanie faktycznym (tym co jest) z nastawieniem na możliwość dokonywania uzasadnionych zmian,
  • otworzyć się bardziej na czerpanie z wiedzy i doświadczeń rynkowych, w tym także konsultingu, ponieważ realizując te same lub podobne zadania przez określony czas, niejednokrotnie zatracamy naturalną zdolność do postrzegania i adaptacji.

O tym, jak duży wpływ na efektywność każdego biznesu mają rosnące koszty, przekonujemy się na co dzień, analizując, ile pracy musi włożyć dana firma, aby na konieczne koszty zarobić.

Po raz kolejny zastanówmy się wspólnie nad tym, czy stać nas i jak długo na nieefektywne usługi, które mają wspierać nasz biznes.

 

Rafał Łupkowski

Business Security Advisor, Chief Operating Officer w firmie doradczej Trustman